menu

Valencia - Basel LIVE! Złudna czy realna szansa na "remontadę"?

10 kwietnia 2014, 16:25 | Maciej Akimow

Valencia od samego początku będzie musiała zaatakować zespół z Bazylei, by myśleć o odrobieniu trzybramkowej straty i awansie do kolejnej fazy turnieju. Czy Valencia w obecnej dyspozycji jest w stanie tego dokonać?

Grę Nietoperzy w trakcie całego sezonu trzeba rozłożyć na dwie fazy. W pierwszej części rozgrywek zespół prowadzony był przez charakternego Djukicia, ale ten projekt lekko mówiąc – nie wypalił. Pod koniec roku do klubu przyszedł nowy autorytet, Juan Antonio Pizzi. Początek był naprawdę obiecujący. Pierwsze mecze nie przyniosły samych zwycięstw, ale w grze zespołu było widać progres. Główną różnicę można było zauważyć w ofensywie, gdzie zespół grał dużo szybszą i odważniejszą piłkę. Po drodze trafiło się nawet zwycięstwo na Camp Nou, a na tym stadionie nie wygrywają przypadkowe zespoły.

Ostatnie mecze to zdecydowana stagnacja. Pierwsze oznaki zadyszki można było zaobserwować w meczu z Rayo Vallecano na początku marca. Z każdym kolejnym meczem było coraz gorzej i od tamtego momentu zespół wygrał zaledwie jedno ligowe spotkanie. Pozytywnie można było wypowiadać się jedynie o drużynie Nietoperzy w Lidze Europy. Ostatniego rywala odprawili z kwitkiem, strzelając w dwumeczu bułgarskiemu Łudogorcowi Razgrad cztery bramki, nie tracąc przy tym żadnej.

Lepszy rywal, jakim jest zdecydowanie Basel, zweryfikował tak naprawdę realną siłę Valencii i na własnym stadionie wpakował jej 3 bramki. Wydaje się, że przy obecnej postawie hiszpańskiej drużyny jest niemal niemożliwe odrobienie całości strat.

Szwajcarzy nie są przecież przypadkową drużyną. W Lidze Europy grają tylko dlatego, że zajęli 3 miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Nie pełnili jednak tam roli statystów, a byli liczącą się siłą. Drużyna z Bazylei miała spore szanse na wywalczenie awansu do kolejnej fazy. Ich przeciwnikiem była Chelsea, Schalke oraz Steaua Bukareszt. Najciekawsze jest jednak to, że 6 z 8 zdobytych punktów, Basel ugrał w meczach z Chelsea. Szwajcarski zespół wygrał zarówno u siebie przy pełnej dominacji oraz na Stamford Bridge, gdzie podopieczni Jose Mourinho zaprezentowali się fatalnie w drugiej odsłonie meczu.

Dla Valencii nie zwiastuje to prostego zadania. Wydaje się, że w zespole ze Szwajcarii jest na tylu doświadczonych zawodników, że spokojnie dowiozą awans do końca, a kto wie czy nie upokorzą Nietoperzy w ich własnej jaskini.