Uryga: Gol w derbach to byłoby coś pięknego
Meczem z Legią Alan Uryga pokazał, że jest w wielkiej formie. Zawodnik razem z drużyną przygotowuję się już do krakowskich derbów.
fot. Ryszard Kotowski
Zgodzi się Pan, że mecz z Legią był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym Pańskim występem w Wiśle do tej pory?
Nie wiem, czy najlepszym, ale jednym z lepszych na pewno.
Przyzna Pan jednak, że skala trudności była bardzo wysoka, a przy tym zaprezentował Pan sporo zagrań do przodu, z czym nie zawsze było najlepiej.
Staram się sobie cały czas podnosić poprzeczkę. I właśnie jeśli chodzi o grę do przodu, to staram się robić postęp. Nie zawsze to wychodzi, ale jeśli tylko trener tego ode mnie wymaga, a tak było w przypadku trenera Moskala, to szukam gry do przodu.
Panu odpowiada taka gra?
Wielkiej różnicy w porównaniu do tego, co preferował trener Smuda, nie ma. Jak piłkarz dostaje wolną rękę w kreowaniu gry i ma świadomość, że nawet jeśli coś nie wyjdzie, to nie dostanie bury od trenera, gra się łatwiej.
Zastanawia się Pan, jak trener ustawi drużynę na mecz z Cracovią? Wraca do składu Arkadiusz Głowacki, co może spowodować
przesunięcia również w pomocy. Jeśli Dariusz Dudka miałby zagrać w drugiej linii, to zaczyna robić się trochę ciasno.
Faktycznie, trener będzie miał możliwość kilku rozwiązań i sam jestem ciekaw, które z nich wcieli w życie. To jednak pozytywna sytuacja, że trener może wybierać, że ma ludzi do grania.
W Cracovii bardzo mocnym punktem jest Miroslav Covilo. Czeka Pana pewnie wiele pojedynków z tym silnym, twardo grającym piłkarzem.
Każdy widzi, że jest to zawodnik, który gwarantuje stabilność gry w środku pola w Cracovii. Jego atutem jest również siła. Jasne jest, że właśnie na Covilo będziemy musieli bardzo uważać, a przy stałych fragmentach gry szczególnie. Musi być duża koncentracja. Najlepszą nauczką jest dla nas ostatnia akcja z jesiennych derbów... Jeśli natomiast chodzi o samą walkę w środku pola, to się jej nie boję. Jestem nastawiony na twarde pojedynki. Tak samo byłem nastawiony ostatnio na walkę z Jodłowcem czy Vrdoljakiem. Nic wielkiego w moim podejściu pod tym względem się nie zmieni.
Zdaje Pan sobie sprawę z tego, że w sobotę będzie jedynym rodowitym krakowianinem w barwach Wisły?
Tak, wiem o tym.
To może w takim właśnie meczu pokusi się Pan o pierwszą bramkę w ekstraklasie?
To byłoby coś pięknego! Jeśli to pierwsze trafienie przyszłoby akurat w derbach, to radość byłaby ogromna. Zwłaszcza jeśli pokonamy Cracovię.
Po meczach z Legią Warszawa i Cracovią czeka Pana kolejne duże wyzwanie - mecz z Niemcami w reprezentacji młodzieżowej.
To rzeczywiście będzie wyzwanie. Cieszę się, że konsekwentnie dostaję powołania na kadrę. To kolejne wyróżnienie.
Macie szanse wygrać Turniej Czterech Narodów...
Tak, tylko musimy pokonać Niemców. Oczywiście będziemy chcieli to zrobić, ale na pewno łatwo nie będzie.