Ursus - Widzew LIVE! Łodzianie zaczynają grę w pucharze
Ursus Warszawa kontynuuje sensacyjny marsz. Po wyeliminowaniu kilku wyżej notowanych przeciwników, wreszcie stanie w szranki z ekstraklasowym oponentem. Dla Widzewa Łódź ma to być zwykł spacerek, ale poprzednie edycje Pucharu Polski na każdym kroku pokazywały, że teoretyczni słabeusze potrafili dokonywać pogromów potentatów.
fot. Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net
Po upadku Polonii, Ursus stał się niespodziewanie drugim najsilniejszym klubem w stolicy. Nową rolę wziął sobie bardzo do serca, bo w Pucharze Polski idzie jak burza, sprawiając kolejne sensacje. Za burtę odprawił już Jarotę Jarocin, Pogoń Siedlce i Górnika Łęczna. Teraz przyjdzie pora stawić czoła drużynie z Ekstraklasy. Dla miejscowych, nielicznych kibiców oznacza to wielkie piłkarskie święto i kontynuację pięknego snu. W całej historii istnienia, w najlepszym okresie spędzili dziewięć sezonów na zapleczu Ekstraklasy, także drużyny z najwyższej półki mogli oglądać tylko w telewizji. Nic więc dziwnego, że bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki.
- Dla nas to mecz trzydziestolecia. U chłopaków czuć poruszenie, dla wielu będzie to najważniejszy mecz w karierze - mówi „Gazecie Wyborczej” trener Ariel Jakubowski. To postać znana w środowisku piłkarskim. Za sobą ma 247 występów w Ekstraklasie i grę w m.in. ŁKS-ie Łódź, Odrze Wodzisław, Ruchu Chorzów czy Jagiellonii Białystok.
Czy jego podopieczni są w stanie sprawić kolejną niespodziankę? Już nieraz historia pokazywała, że drużyny niżej sklasyfikowane potrafią sprawiać gigantyczne niespodzianki murowanym faworytom. Jednak w głównej mierze wynikało to bardziej z niepoważnego traktowania rozgrywek Pucharu Polski przez potentatów. Widzew do takich nie zamierza się zaliczać. Trener Radosław Mroczkowski zabrał do Warszawy wszystkich najlepszych piłkarzy i niewykluczone, że celem zachowania rytmu meczowego zdecyduje się wystawić optymalną, wyjściową jedenastkę. Roszady możemy spodziewać się między słupkami, gdzie słabo spisującego się w lidze Macieja Mielcarza zmieni prawdopodobnie Michał Krakowiak. W Łodzi myślą o rehabilitacji za ostatnią ligową klęskę z Górnikiem (0:3). Po ligowych bojach w znacznie lepszych nastrojach jest Ursus, który w zeszłym tygodniu uporał się z rezerwami warszawskiej Legii (1:0) i po dwóch kolejkach ma na koncie cztery punkty. Czy dzisiaj podtrzyma dobrą passę i sprawi gigantyczną sensację?
Zwycięzca pary w następnej rundzie zmierzy się z Sandecja Nowy Sącz, która wczoraj pokonała Flotę Świnoujście 4:2.