menu

Uraz przywodziciela Błaszczykowskiego. Może nie zagrać z Malagą

27 marca 2013, 02:18 | Daniel Kawczyński

Ogromny pech Jakuba Błaszczykowskiego! W czasie rozgrzewki przed meczem z San Marino złapał uraz przywodziciela i prawdopodobnie nie zagra przez co najmniej tydzień. Niewykluczone, że opuści pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie z Malagą.

Jakub Błaszczykowski doznał urazu przed meczem z San Marino
Jakub Błaszczykowski doznał urazu przed meczem z San Marino
fot. sylwester wojtas

Pierwotnie Błaszczykowski miał wystąpić od początku starcia z San Marino. Jednak w trakcie rozgrzewki, przy próbie oddawania strzału doznał kontuzji. Z murawy zszedł utykając i już wtedy było wiadome, że sprawa nie jest błaha. Selekcjoner Waldemar Fornalik nie zamierzał ryzykować i w ostatniej chwili dokonał zmiany w jedenastce; W miejsce gracza Borussii Dortmund desygnował do gry Kamila Grosickiego, a opaskę kapitańską przejął Robert Lewandowski.

Wstępnie podano, że Błaszczykowski mógł odczuwać dyskomfort w pachwinie. Tą informację szybko zdementował na pomeczowej konferencji selekcjoner Waldemar Fornalik. Prawdziwa diagnoza była poważniejsza: uraz mięśnia przywodziciela.

- Występ w meczu ze Stuttgartem i Malagą jest zagrożony - napisano na oficjalnym profilu Błaszczykowskiego na Facebooku.

Sam zawodnik nie chciał się za bardzo wypowiadać, ale dało się wyczuć, że jest lekko zaniepokojony: - Ciężko coś konstruktywnego powiedzieć. Przede wszystkim nie jestem lekarzem, muszę poczekać na diagnozę i na to jak długa będzie to przerwa. Jestem jak zawsze dobrej myśli i mam nadzieję, że to wszystko dobrze się skończy. Jednak z racji doświadczenia jakie zdobyłem, to mam wrażenie, że włókna mięśniowe nie wytrzymały i ta przerwa może potrwać kilka dni - powiedział nam po meczu. I dodał: - Żałuję, że nie mogłem dzisiaj pomóc kolegom.

Polska zdołała pokonać San Marino 5:0, choć nie uczyniła tego w najlepszym stylu. Błaszczykowski nie chciał komentować jakości gry kolegów. - Najważniejsze, że zdobyliśmy dzisiaj trzy punkty. Teraz trzeba się koncentrować nad tym co przed nami, walczyć o swoje. Mecz z Mołdawią będzie na pewno o wszystko. W przypadku zwycięstwa wiele się może jeszcze wydarzyć. Dopóki jest szansa, będziemy o nią walczyć - powiedział.


Twitter


Polecamy