3 liga. Piękny gol Imieli daje Stali Stalowa Wola zwycięstwo z Wisłoką Dębica
Kapitalny gol Adama Imieli tuż przed przerwą rozstrzygnął losy spotkania między Wisłoką a walczącą o awans Stalą Stalowa Wola. Dębiczanie wiosną wciąż pozostają bez zwycięstwa na swoim boisku.
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
Jeszcze rano nie było pewne, czy spotkanie w Dębicy dojdzie do skutku, bo murawa pokryta była śniegiem. Ostatecznie boisko udało się doprowadzić do porządku, a warunki nie były najgorsze.
– Myśleliśmy, że będzie gorzej, ale boisko nie było aż tak ciężkie, jak się wydawało. Było grząsko, miękko, ale nie były to jakieś bardzo złe warunku do gry – ocenił Damian Łanucha, kapitan Wisłoki. napisał:Spotkanie było wyrównane, ale nie było w nim zbyt wielu klarownych okazji strzeleckich.
– Dużo grania w środkowej strefie boiska , żadna z drużyn nie potrafiła mocno udokumentować swojej przewagi – zauważył Ireneusz Pietrzykowski, trener Stali. napisał:Pierwsi dobrą okazję stworzyli miejscowi. Z ostrego kąta uderzył Łukasz Siedlik, ale Mikołaj Smyłek zdołał ją odbić. Znów trafiła ona do Siedlika, który posłał ją wzdłuż linii bramkowej, licząc że do siatki wepchnie ją Jakub Smoleń. Temu jednak nie udało się trafić czysto w piłkę i minęła ona bramkę.
Później po prostopadłym podaniu w dogodnej sytuacji znalazł się Błażej Radwanek, ale Smyłek skrócił kąt i napastnik Wisłoki trafił wprost w bramkarza. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Z prawej strony piłkę w pole karne wrzucił Jakub Kowalski, a Adam Imiela bez przyjęcia przerzucił piłkę nad Jakubem Raciniewskim.
W drugiej połowie najlepszą sytuację na gola miał Smoleń w 60 min., ale po raz kolejny dobrze interweniował Smyłek i miejscowi wywalczyli jedynie rzut rożny. Po nim najwyżej do piłki wyskoczył Radwanek, ale jego strzał głową okazał się niecelny.
W bardzo emocjonującej końcówce pod bramkę gości zawędrował nawet Raciniewski, ale stalowowolanie nie dali się zaskoczyć i dowieźli zwycięstwo do końca.
– Myślę, że mieliśmy lepsze okazje do zdobycia bramki niż Stalowa Wola, a przegraliśmy mecz. I to boli najbardziej, bo zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku i widać było, że chcieliśmy to spotkanie wygrać. Adam Imiela zdobył piękną bramkę, uderzył idealnie, a my mieliśmy trzy stuprocentowe sytuacje i z tak dobrym przeciwnikiem jak Stal trzeba chociaż jedną wykorzystać – skomentował Łanucha. napisał:– Wisłoka miała czystsze sytuacje do strzelenia bramki, bo i w pierwszej połowie Mikołaj nam pomógł, i w drugiej również. My strzeliliśmy bramkę z zupełnie nieoczywistego zagrania Jakuba Kowalskiego i genialnego strzału Adama Imieli, a potem dojrzale broniliśmy wynik – mówi trener Pietrzykowski. napisał:Wisłoka Dębica – Stal Stalowa Wola 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Imiela 44.
Wisłoka: Raciniewski – Priest-Tyson, Bogacz, Boksiński ż – Kardyś ż (75 Surma), Łanucha ż, Maik (69 Iwanicki ż), Rębisz ż – Siedlik (69 Stańczyk), Radwanek, Smoleń (75 Żmuda). Trener Bartosz Zołotar.
Stal: Smyłek – Kowalski, Rogala, Pikuła (46 Olszewski), Banach – Wydra (90+2 Wojtak), Soszyński, Kołbon, Ziarko – Szuszkiewicz (69 Grasza), Imiela ż (81 Duda). Trener Ireneusz Pietrzykowski.
Sędziował Bielawski (Mysłowice). Widzów 400.