Udany powrót Piotra Petasza na Stadion im. Floriana Krygiera
Piotr Petasz z Pogonią był związany przez 2,5 roku. Wczoraj wrócił do Szczecina, ale już jako piłkarz Zawiszy Bydgoszcz. Z pewnością będzie bardzo miło wspominał tą podróż, gdyż sam zagrał dobrze i strzelił bramkę, a Zawisza pewnie pokonał jego były klub 3:1.
Petasz do Pogoni trafił z Piasta Gliwice, w którym grał tylko przez rok, wcześniej występował w trzecioligowym ŁKS-ie 1926 Łomża. W granatowo-bordowych barwach wystąpił w 65 spotkaniach, w których zdobył piętnaście bramek. Przez pierwsze dwa lata gry w Szczecinie był podstawowym graczem Portowców, jednak w sezonie 2011/2012 stracił miejsce w wyjściowym składzie.
W przerwie zimowej klub zrezygnował z jego usług, a on sam przeniósł się do broniącej się przed spadkiem Wisły Płock, z którą to ostatecznie nie zdołał utrzymać się na zapleczu Ekstraklasy.
Kibicom jednak najbardziej zapadły w pamięć wykonywanego przez Petasza stałe fragmenty gry. Nominalny lewy obrońca ma świetnie ułożoną lewą nogę, o czym przekonał się niejeden bramkarz.
- Cieszę się bardzo z bramki, bo chciałem się przypomnieć w jakiś sposób kibicom ze Szczecina i myślę, że w ten sposób mi się to udało - cieszył się po spotkaniu Piotr Petasz.
Zawisza po świetnym początku meczu i dwóch zdobytych bramkach cofnął się do obrony i starał się wyprowadzać kontry, jedna z nich w końcówce spotkania zakończyła się skutecznym strzałem Michała Masłowskiego, który przesądził już losy tej rywalizacji.
- Jestem bardzo zadowolony z wygranej. Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo i udało nam się ten cel osiągnąć. W drugiej połowie czekaliśmy na okazje do kontrataku. Pogoń musiała atakować, a my spokojnie czekaliśmy na własnej połowie. Mogliśmy strzelić o wiele więcej bramek, ale byliśmy nieskuteczni - podsumował to spotkanie strzelec drugiej bramki dla Zawiszy w tym meczu.
źródło: własne/pogon.v.pl