menu

Tuszyński dla Ekstraklasa.net: Nieważne jakimi środkami, ważne, że wygrana

26 października 2014, 08:31 | Damian Orłowicz

- Mecze w Gliwicach nie należą do najłatwiejszych i to pokazują wyniki, jakie Piast odnosi na własnym stadionie. My się cieszymy z trzech punktów, bo taki był cel i go zrealizowaliśmy. Nieważne jakimi środkami, ważna jest wygrana – powiedział Patryk Tuszyński, zawodnik Jagiellonii Białystok, w rozmowie z Ekstraklasa.net.

Patryk Tuszyński
Patryk Tuszyński
fot. M.Piotrowski / Jagiellonia.pl

Zdobyliście dzisiaj trzy punkty, ale macie jakieś zastrzeżenia do swojej gry, zwłaszcza w drugiej połowie?
Założenie przed dzisiejszym meczem było takie, żeby zdobyć dzisiaj trzy punkty. Bez znaczenia jak będzie to wyglądało, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że mecze w Gliwicach nie są przyjemne. Nie należą także do najłatwiejszych i to pokazują wyniki, jakie Piast odnosi na własnym stadionie. My się cieszymy z trzech punktów, bo taki był cel i go zrealizowaliśmy. Nieważne jakimi środkami, ważna jest wygrana.

Waszą taktyką na pierwszą połowę było dać rozegrać piłkę Piastowi Gliwice i czekać na jedną odpowiednią sytuację?
Zgadza się, chociaż nie do końca. Chcieliśmy trochę pograć piłką, ale ten mecz nie wyglądał dzisiaj najlepiej w naszym wykonaniu. Nie wyglądaliśmy dzisiaj najlepiej fizycznie i to było widać. Udało się zdobyć bramkę po indywidualnej akcji Niki, który zagrał idealnie do Maćka Gajosa. W drugiej połowie założyliśmy, żeby wyprowadzić groźną kontrę i strzelić drugiego gola, uspokajając tym samym sytuację na boisku. Nie udawało nam się to przez dłuższy czas, ale w samym końcu niefortunne wybicie bramkarza i bramka na 2:0, która ustawiła to spotkanie.

Musicie przyznać, że Jagiellonia miała w drugiej połowie szczęście. Piłkarze Piasta Gliwice albo uderzali w poprzeczkę lub fantastycznie zachowywał się Drągowski.
Mówi się, że napastnik jak ma serię, to strzela z meczu na mecz. I tak samo jest z drużyną. Jak idzie, to wszystkie okoliczności sprzyjają takiemu zespołowi, czy to słupki czy poprzeczki. Opatrzność jest z nami. Na początku sezonu trochę tego szczęścia brakowało, teraz jest ono z nami i trzeba z niego korzystać. Do tego dokładać swoje umiejętności, bo mamy nieprzeciętną drużynę i to widać. Nie przez przypadek odnosimy takie wyniki i musimy koncentrować się dalej.

Jesteście obecnie liderem i waszym celem jest chyba już ta pierwsza trójka, a nie mówienie, że utrzymanie, tak jak mówiło się na początku?
Zgadza się. Na początku mówiło się, że walczymy o utrzymanie, trzeba to zweryfikować. Jak ma się dwadzieścia sześć punktów po trzynastu kolejkach, to trzeba plany zmienić. Najszybszy cel to awansować do tej ósemki, a gdy się to osiągnie, to będzie można się z tego cieszyć i kolejne cele przed sobą stawiać.

A na koniec takie pytanie. Jest ktoś w stanie zatrzymać Jagiellonię?
Nie ma drużyny, która wygrywałaby wszystkie mecze. Na pewno przyjdzie taki moment i musimy być na to przygotowani. Mam nadzieję, że stanie się to jak najpóźniej i przygotowani na to będziemy, bo trener nas przed tym uświadamia, że nie da się wszystkich meczy wygrywać. Przyjdzie taki moment, że przegramy, ale wtedy trzeba wyjść z głową podniesioną do góry to przyjąć i grać dalej.


Polecamy