Trzynaste zwycięstwo Arsenalu. Przełamanie Giroud na St. James' Park (ZDJĘCIA)
Piłkarze Arsenalu Londyn zwyciężyli po raz trzynasty w tym sezonie Premier League. Dzięki zwycięstwu w 19. kolejce przeciwko Newcastle United na Direct Sports Arena utrzymali prowadzenie w tabeli ligi angielskiej. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Francuz Olivier Giroud.
W doskonałych nastrojach przystępowały "Sroki" do dzisiejszego starcia z Arsenalem, bo w czterech ostatnich spotkaniach zanotowali doskonały wynik - trzy zwycięstwa i jeden remis. "Kanonierzy" odczuwali natomiast oddech rywali za plecami i ogromną presję, bowiem po porażce 3:6 z Manchesterem City i remisie z Chelsea Londyn stracili sporo punktów.
W zespole Arsenalu zabrakło przede wszystkim Mesuta Ozila i Aarona Ramseya, a więc dwóch czołowych rozgrywających zespołu. Do składu wrócili natomiast Koscielny, Walcott a na ławce zasiadł Podolski.
Mecz od samego początku był chaotyczny. Zespoły z trudem przechodziły linię środkową boiska, bo też obrońcy rywali byli do samego końca niesamowicie skoncentrowani. Był to typowy mecz walki do jednego gola.
Tego gola, po kilku meczach posuchy zdobył Olivier Giroud, który przyjął dośrodkowanie od Walcotta z okolic środka pola i lekko zmienił tor lotu piłki. Bramkę można obejrzeć poniżej:
Jeszcze w pierwszej części gry doskonałą interwencją popisał się Wojciech Szczęsny, który obronił mocny strzał Sissoko z dystansu. Chwilę później Polaka uratowała poprzeczka, po strzale głową Debuchego.
Szczęsny popełnił również ogromny błąd, który mógł skończyć się golem rywali. Otrzymał piłkę we własnym polu karnym, kopnął ją mocno przed siebie, wprost w nabiegającego Remy'ego. Futbolówka odbiła się od głowy Francuza i wróciła w kierunku linii końcowej boiska. Na całe szczęście dla Szczęsnego, o metr minęła słupek bramki.
W samej końcówce Arsene Wenger zrobił kilka defensywnych zmian, sugerujących chęć utrzymania wyniku. Arsenal został zmuszony do zmasowanej obrony, a zawodnicy gospodarzy co minutę posyłali kolejne wrzutki w pole karne Szczęsnego. Świetnie usposobiona defensywa gości nie przestraszyła się nawet Tima Krula, który dwukrotnie wbiegł w szesnastkę "Kanonierów" i utrzymała jednobramkowe prowadzenie.
Dzięki wygranej, Arsenal utrzymuje fotel lidera. Pierwsza pozycja w Nowy Rok, pozwalała drużynie zakończyć sezon z mistrzostwem. Ta tendencja utrzymuje się od czterech sezonów. Jak będzie w tym?