Trzeciak: Barcelona boi się rewanżu z City
FC Barcelona radzi sobie ostatnio nie najlepiej w hiszpańskiej Primera Division. Szerokie grono ekspertów natychmiast zaczęło szukać powodów słabszej dyspozycji Blaugrany. Głos zabrał też Mirosław Trzeciak, który w rozmowie dla Przeglądu Sportowego powiedział, że jesteśmy obecnie świadkami rozpadu Barcelony.
Zdaniem Mirosława Trzeciaka w Barcelonie skończyła się pewna epoka, tylko nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić. Były as Lecha Poznań czy ŁKS-u Łódź, mający za sobą grę w lidze hiszpańskiej, uważa, że obecny zespół jest wypalony i w klubie potrzebne są duże zmiany.
- Trwa rozpad drużyny stworzonej przez Guardiolę. Nic nie dzieje się od razu. Zaczęło się od jego słynnego zdania, na pożegnanie z klubem „Odchodzę, żebyśmy wzajemnie nie zrobili sobie krzywdy”. Drużyna zaczynała funkcjonować po swojemu, Alves z Pique nie przestrzegali dyscypliny taktycznej, Fabregas kręcił nosem, buntował się przeciwko roli rezerwowego. A Guardiola był perfekcjonistą, chciał mieć kontrolę nad klubem i zespołem na wszystkich poziomach. Nie znosił bałaganu. Po jego odejściu przyszedł Tito, a kiedy zachorował, zajęcia prowadzili asystenci. Na tym poziomie to nie do pomyślenia. Jego następca, Tata Martino, chciał zmienić filozofię gry. Widział, że stary duch Barcelony gaśnie, oczekiwał gry agresywniejszej, ale zarzucono mu, że uderza w podstawy zespołu, który swoją grą ma zachwycać i totalnie dominować nad rywalami.
Były reprezentant Polski skomentował też nadchodzący mecz z Manchesterem City. Trzeciak uważa, że mimo iż pierwszy mecz Blaugrana wygrała 2:0, to piłkarze zwyczajnie boją się rewanżu.
- Jeśli Fabregas mówi „Musimy otrzeć się o doskonałość, żeby awansować” to znaczy, że się boją. Za czasów Pepa Guardioli, po 2:0 na wyjeździe, rewanż graliby rezerwami, teraz pewni awansu nie są. Nikt nie wie, jak będzie wyglądała Barcelona w kolejnym meczu.
źródło: Przegląd Sportowy