menu

Trzecia z rzędu porażka Motoru, trener oddał się do dyspozycji zarządu (ZDJĘCIA)

2 września 2013, 16:59 | Marcin Puka/Kurier Lubelski

Piłkarze Motoru Lublin przegrali trzeci kolejny mecz. W sobotę żółto-biało-niebiescy ulegli przed własną publicznością Pogoni Siedlce 1:2. Przemysław Delmanowicz, trener Motoru, po spotkaniu oddał się do dyspozycji zarządu.

Motor Lublin - Pogoń Siedlce 1:2
fot. Jakub Hereta/Polskapresse
Motor Lublin - Pogoń Siedlce 1:2
fot. Jakub Hereta/Polskapresse
Motor Lublin - Pogoń Siedlce 1:2
fot. Jakub Hereta/Polskapresse
Motor Lublin - Pogoń Siedlce 1:2
fot. Jakub Hereta/Polskapresse
1 / 4

Zobacz więcej zdjęć na stronie Kuriera Lubelskiego!

- Na razie zespół wciąż prowadzi trener Delmanowicz, ale telefon alarmowy jest już włączony - obrazowo mówi Tadeusz Kuna, prezes Motoru.

Po słowach sternika lubelskiego klubu można wnioskować, że niedługo nastąpi zmiana szkoleniowca. Zresztą domagali się tego lubelscy kibice podczas spotkania z zespołem z Mazowsza. I trudno im się dziwić, ponieważ Motor zagrał bardzo słabe spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie. Po zmianie stron było odrobinę lepiej, ale trzeba pamiętać, że goście mieli wtedy dwubramkową przewagę.

Lublinianie jedyne w tym sezonie zwycięstwo u siebie odnieśli pokonując Stal Stalowa Wola 4:0. Wtedy gospodarze od samego początku narzucili rywalom swój styl gry. W sobotę niestety tak nie było. Motor był schowany za podwójną gardą (zresztą Pogoń także) i liczył na szybkie kontry. Tych jednak nie było, a pierwszy strzał, zresztą niecelny, oddał dopiero w 30 minucie Patryk Koziara.

Pogoń wyczuła słabość lublinian i śmielej zaatakowała. Z drugiej strony goli by nie strzeliła, gdyby nie indywidualne błędy obrońców Motoru. Najpierw w 34 min nie popisał się Damian Falisiewicz, a piłkę do lubelskiej siatki strzałem z dystansu posłał Damian Guzek. Za chwilę błąd popełnił Ivan Udarević, lecz zdołał go naprawić Paweł Lipiec broniąc uderzenie jednego z zawodników gości. Niestety, przy dobitce Samuela Odunki był bezradny.

- Zawiodły dwa ogniwa. Środek pomocy i komunikacja - mówi Delmanowicz. - Założenia w szatni były inne. Przez pierwszych 15 minut mieliśmy przycisnąć przeciwnika. Nie wiem, dlaczego piłkarze tego nie realizowali. Czeka nas męska rozmowa - dodaje.

Wydawało się, że po zmianie stron miejscowi rzucą się do huraganowych ataków, bo przecież nie mieli nic do stracenia. Jednak te ofensywne poczynania przypominały bicie głową w mur.

Gospodarze przebudzili się dopiero w końcówce spotkania, ale wystarczyło to tylko do strzelenia jednego gola. I właśnie jedynym pozytywem tego spotkania jest bramka Macieja Tataja, który po transferze do Motoru wreszcie się przełamał. Resztę trzeba przemilczeć.

Motor Lublin - Pogoń Siedlce 1:2 (0:2)

Bramki:
Tataj 78 - Guzek 34, Odunka 37

Motor: Lipiec - Falisiewicz, Karwanl, Udarević, Bronowicki (53 Sedlewski) - Wrzesiński (81 Wolski), Kądzior, Koziara (46 Gamla), Ptaszyńskil (73 Król), Jaroń - Tataj. Trener: Przemysław Delmanowicz

Pogoń: Kozaczyński - Ł. Wójcikl (87 Demianiuk), Dybiec, Urbański, Ratajczak, Rodak - Odunka (69 Tomalski), Guzek, Stromecki (90 Kaszubowski), K. Wójcik - Zaniewskil (78 Tarachulski). Trener: Daniel Purzycki

Widzów: 1600

Sędziował: Rafał Sawicki (Tarnobrzeg)

Przed meczem Polska - Czarnogóra: Reprezentacja jak pospolite ruszenie

Kurier Lubelski


Polecamy