Trzech nowych zawodników Śląska w pierwszym składzie na mecz z Wisłą?
Już w piątek piłkarze Śląska Wrocław rozpoczną piłkarską wiosnę. Wzmocnienia wrocławian wyglądają na papierze bardzo obiecująco. A to nie koniec.
fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Z jednej strony Milos Lacny, Peter Grajciar czy Marcel Gecov, z drugiej - Ryota Morioka, Andras Gosztonyi, Lasza Dwali. Co różni obie grupy piłkarzy? Ci pierwsi trafili do Śląska, bo byli po kontuzjach lub szukali formy. Ci drudzy - byli pewniakami w ostatnim czasie w swoich poprzednich zespołach. Śląsk tej zimy dokonał wzmocnień, które mogą realnie pomóc w walce o utrzymanie. Wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby jutro w meczu z Wisłą (godz. 20.30) w pierwszej jedenastce WKS-u znaleźli się wszyscy trzej wymienieni piłkarze. Szanse Dwalego są o tyle duże, że zawieszony jest Adam Kokoszka. Gosztonyi regularnie grał w sparingach, a Morioka, to ma być główny kreator akcji ofensywnych. Jest jeszcze Robert Pich, ale on jest we Wrocławiu dopiero od wtorku i chyba trzy dni wspólnych treningów to zbyt mało, by wskoczyć do pierwszej jedenastki. Swoją drogą to ciekawe, że ze Słowakiem udało się podpisać umowę dzień po tym, jak do Lechii przeszedł Flavio Paixao. Przypadek? Naszym zdaniem - nie. Zwyczajnie w klubowej kasie zwolniło się trochę środków z pensji Portugalczyka. Można było w to miejsce zatrudnić Picha.
To jednak nie koniec wzmocnień przy Oporowskiej. Klub cały czas stara się pozyskać napastnika i dochodzą do nas słuchy, że sprawa jest coraz bardziej zaawansowana. Najpewniej będzie to wysoki snajper z zagranicy. Na Ukrainę wyjechał Igor Tyszczenko. Ma załatwić sprawy wizowe, wrócić i podpisać umowę. Czekamy i przypominamy, że już jeden tej zimy pojechał do ojczyzny „załatwić sprawy rodzinne”. Już nie wrócił. Wiadomo już, że prawie na pewno przeciwko Śląskowi nie zagra w piątek Paweł Brożek. Napastnik ma problemy z mięśniem dwugłowym. Tadeusz Pawłowski postawi zatem na Zdenka Ondraska.