menu

Trochim: Z Sandecją chciałbym zagrać już dziś

12 września 2013, 09:29 | Łukasz Madej / Gazeta Krakowska

Dla Wojciecha Trochima mecz z Sandecją Nowy Sącz będzie szczególny. Piłkarz Kolejarza Stróże grał wcześniej z zespole niedzielnych rywali, a prywatnie jest związany z córką prezesa Sandecji. - Cała ta strona mojej rodziny jest za Sandecją i na pewno będą mieszane uczucia - przyznaje piłkarz.

Przed Panem nietypowy mecz, bo rodzina będzie pewnie trzymać kciuki za rywala. Prywatnie jest Pan związany z córką prezesa Sandecji, a w niedzielę zagracie właśnie z jego zespołem.
Cała ta strona mojej rodziny jest za Sandecją (Trochim sam grał w tym klubie - red.) i na pewno będą mieszane uczucia. Ja natomiast, jeśli tylko trener Przemysław Cecherz na mnie postawi, będę starał się moją pracę wykonać jak najlepiej i pomóc drużynie Kolejarza w odniesieniu zwycięstwa.

O niedzielnym meczu z prezesem Andrzejem Dankiem już rozmawialiście?
Trochę. Na boisku nie będę jednak patrzeć na to, że jestem w takim położeniu. Wszystkie prywatne sprawy pójdą na bok. Wiadomo, jak oba kluby podchodzą do tych derbowych spotkań. O najbliższym każdy już myśli, licząc na odniesienie zwycięstwa.

Sandecja najbardziej powinna obawiać się chyba właśnie Pana. W dwóch ostatnich meczach zdobył Pan bramki dla Kolejarza, no i była jeszcze asysta w meczu z GKS Tychy.
Dwie asysty.

Właśnie, więc jak widać, forma jest.
Wcześniej brakowało mi przede wszystkim grania. Taką możliwość i zaufanie dostałem w Stróżach. Pierwsze trzy spotkania na pewno nie były łatwe, bo byłem bez gry praktycznie pół roku. Do formy musiałem dojść meczami. Sparingi i treningi to nie to samo. Żeby dyspozycja rosła, trzeba grać często mecze o stawkę. Wszystko idzie w dobrym kierunku, jeśli chodzi o moja sportową dyspozycję. Jak widać, jeśli się zaciśnie zęby i ciężko pracuje, to można zbudować w miarę zadowalającą formę. Nie jestem jednak w najwyższej dyspozycji, odczuwam lekkie przeziębienie, ale to nic poważnego. Do meczu wszystko będzie w porządku, takich derbów opuścić nie można. Ważne, żeby dobrze grać i starać się jak najlepiej chłopakom pomagać.

Kolejarz Stróże wygrał ostatnie cztery spotkania, a Sandecja Nowy Sącz dwa. Samo życie napisało najlepszą reklamę niedzielnego starcia.
Dokładnie tak.

W grze Pana drużyny są jeszcze rezerwy?
Są. Rozmawiamy o tym. Przyjdzie jeszcze taki mecz, po którym wszyscy będą zadowoleni i z wyniku i z gry. Ja już po meczu ze Stomilem Olsztyn powiedziałem, że wierzę w zespół, i że możemy zacząć wygrywać seriami. I tak się stało. A wszystko zaczyna dopiero powoli się zazębiać. W ofensywie Kolejarza jest dużo nowych zawodników i poskładać to wszystko nie było rzeczą łatwą. Taka seria na pewno buduje jednak klimat wokół całej naszej drużyny.

Co Pan sądzi o ostatnich wynikach zespołu Sandecji?
Ostatnio wygląda lepiej. Wygrali z Dolcanem Ząbki, a do tego w drugiej połowie grali w osłabieniu. Słowa uznania, bo walczyli bardzo ambtnie.
W Stróżach trybuny zapełniają się rzadko. Teraz będą pełne.
Chciałbym grać już nawet dzisiaj. Ten mecz jest szczególny. Zapowiada się fajnie, ciekawie. Obie ekipy zrobią wszystko, żeby wygrać. Tego jestem pewien.

Gazeta Krakowska


Polecamy