Trenerzy tonują nastroje przed derbami Sądecczyzny
Rozpoczynające się dzisiaj o godz. 13 pierwszoligowe spotkanie Kolejarza z Sandecją od dłuższego czasu jest jedynym tematem dyskusji futbolowych kibiców w regionie sądeckim. Derbowe potyczki tych drużyn generowały nie zawsze zdrowe emocje.
fot. Mateusz Bobola / Sandecja.pl
W tym sezonie atmosfera jest o tyle napięta, że zarówno stróżanie, jak i zespół z Nowego Sącza przystąpią do meczu zajmując w tabeli lokaty tuż nad strefą spadkową. W tej sytuacji trenerów obydwu drużyn zadowoli wyłącznie komplet punktów.
Janusz Świerad oraz Przemysław Cecherz koncentrują się na tonowaniu nastrojów w swych ekipach. - Piłkarze nie mówią o tym głośno, ale daje się wyczuć rosnące z dnia na dzień napięcie, które skumuluje się w dniu rozgrywania meczu - mówi Cecherz, szkoleniowiec Kolejarza. - Nerwy są jednak złym doradcą. Staram się więc uświadomić chłopakom, że za zwycięstwo z Sandecją nikt dodatkowej premii nam nie zapewni. To normalny mecz, którego stawkę stanowią punkty. Oczywiście są nam one teraz bardzo potrzebne. Rozumiem, że niektórzy gracze, którzy przyszli do nas z Sandecji, mają swemu poprzedniemu pracodawcy coś do udowodnienia. Dla dobra zespołu muszą jednakże prywatne ambicje schować do kieszeni.
W podobnym tonie wypowiada się kapitan zespołu Kolejarza Dariusz Walęciak. - Adrenalina rośnie, ale prestiż zawodów nie powinien nam przesłonić zasadniczej jego stawki - podkreśla obrońca. - W tak ważnym dla układu tabeli spotkaniu musimy tworzyć kolektyw i pokazać charakter.
- Niedzielny mecz ma dwa aspekty - przypomina Janusz Świerad, trener Sandecji. - Sąsiadujemy z Kolejarzem w tabeli i jeśli wygramy, to go w niej przeskoczymy. Na wszystko nakładają się emocje związane z kwestią prymatu w regionie sądeckim. Spotkania z rywalem zza miedzy mają specyficzny klimat. Wspierać nas będzie w Stróżach spora grupa kibiców. Motywacji nam więc nie zabraknie. Pojedziemy walczyć o wygraną. Tylko ona nas zadowoli. Do meczu musimy jednak podejść z chłodnymi głowami. Dlatego podczas ostatnich treningów próbowałem przekonać chłopaków, że liczą się głównie ligowe punkty.
- Derby to sprawa prestiżowa, bardzo chcemy udowodnić w nich swą wyższość - podkreśla Marcin Cabaj, bramkarz Sandecji. - O sukces nie będzie łatwo, bowiem spory wpływ na wynik może mieć specyfika stadionu w Stróżach. Tamtejsze boisko nie sprzyja przeprowadzaniu finezyjnych akcji. Musimy dać jednak z siebie wszystko i zgarnąć całą pulę.
Do niedzielnych zawodów drużyny przystąpią personalnie osłabione. W Kolejarzu za nadmiar żółtych kartoników nie zagra Kamil Nitkiewicz. Ten sam powód jest przyczyną absencji sądeczanina Marcina Kowalskiego. Kontuzje wykluczają udział w zawodach także innych graczy Sandecji: Mateusza Kowalskiego, Kamila Szymury i być może Bartosza Szeligi.
SANDECJA NOWY SĄCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net