Trenerzy po meczu Wigry Suwałki - Bytovia Bytów (KONFERENCJA)
W meczu 4. kolejki 1. ligi, Wigry Suwałki zremisowały na własnym stadionie z Bytovią Bytów 2:2 (2:1). Po tym spotkaniu trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku!
fot. Łukasz Łabędzki
Zbigniew Kaczmarek (Wigry Suwałki): Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z remisu. Tym bardziej, że prowadziliśmy 2:0. Faktem jest jednak to, że po zdobyciu drugiej bramki trochę się pogubiliśmy przekazując inicjatywę Drutex-Bytovii. Pod naszą bramką było gorąco. Strata bramki była tylko kwestią czasu. W przerwie dokonaliśmy kilku korekt wprowadzając Tarnowskiego. Ta gra zupełnie inaczej wyglądała. Mieliśmy sytuacje, gdy należało strzelić bramkę. Zabrakło trochę zimnej krwi. Dlatego mamy czego żałować. Doceniamy jednak jeden punkt, bo Drutex-Bytovia jest solidną firmą. Jakoś nie układa się nam gra z tym zespołem. W zeszłym sezonie zremisowaliśmy i przegraliśmy. Z kolei dzisiaj znowu był remis, a jednocześnie byliśmy najbliżej, żeby wygrać z Drutex-Bytovią. Trudno. Myślami już jesteśmy przy następnym meczu z Arką Gdynia.
Tomasz Kafarski (Bytovia Bytów): Jestem przekonany, że dzisiejszy mecz był dobrą reklamą pierwszej ligi. Mecz przy jupiterach, na bardzo dobrym boisku przy udziale dopingujących kibicach. Piłkarze dostarczyli sporo emocji. Żadna z drużyn nie kalkulowała. Obie drużyny walczyły o zwycięstwo. Gospodarzom ten mecz się fajnie ułożył. Dwie szybkie bramki postawiły nas w bardzo trudnej sytuacji. Jedyny niedosyt mam po tym, gdy nie udało nam się odrobić strat do przerwy. Sytuacji było wiele, a najbardziej przypadkowa sytuacja zakończyła się golem. Po dobrej analizie w szatni udało nam się wrócić do meczu. Chylę czoła przed moimi chłopakami, że z tak dobrą drużyną jak Wigry Suwałki w trudnej sytuacji udało nam się zremisować. Ten punkt szanujemy w kontekście tego, że Wigry w końcówce miały kilka meczowych piłek.
źródło: Bytovia Bytów