menu

Trenerzy po meczu Śląsk - Górnik (KONFERENCJA)

23 marca 2014, 20:23 | Maciej Pietrasik

Trener Dankowski, zastępujący w protokole Roberta Warzychę, po meczu cieszył się nie tylko z punktu, ale przede wszystkim z tego, że żaden z jego piłkarzy nie doznał kontuzji. Tadeusz Pawłowski był natomiast zadowolony z gry, ale nie z wyniku. Uważa, że kluczowy był brak bramki na 2:0.

Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław
Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław
fot. Ryszard Kotowski

Józef Dankowski (Górnik Zabrze): Zaczęliśmy mecz nie najlepiej. Mieliśmy grać wyżej, zagęścić środek pola i tam przyjąć Śląsk. Z każdą minutą było jednak trochę lepiej, ale straciliśmy bramkę. Całe szczęście, że nie padło nasze morale. W drugiej połowie gra się wyrównała, również dzięki naszym kibicom, którzy w tak dużej liczbie się pojawili. Cieszymy się, że Bartek Iwan, gdy wchodzi, to wnosi coś do gry. Bartek zachował się przy bramce bardzo dobrze. W tej sytuacji kadrowej w jakiej jesteśmy bardziej martwimy się kontuzjami niż analizujemy tabelę. To było nasze zadanie na dziś i cieszymy się, że nikt nam dziś nie wypadł.

Tadeusz Pawłowski (Śląsk Wrocław): Uważam, że to był dobry mecz mojego zespołu. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Dlaczego dobry? Bo graliśmy w piłkę. Zabrakło drugiej bramki, bo kiedy przeciwnik leży, to trzeba go dobić. Gdybyśmy wygrali z Legią i dziś, to byśmy byli w zupełnie innym miejscu. Czujemy niedosyt, bo długo prowadziliśmy i powinniśmy to wygrać. W pierwszej połowie chcieliśmy grać na ryzyko. Oczywiście bracia Paixao szukają siebie na boisku, ale myślę, że nie było to jakaś egoistyczna gra. Wprowadziłem Sebastiana na ostatni kwadrans, bo to doświadczony gracz, miał rozdzielać piłkę i wspomóc drugą linię. Machaj i Zieliński w drugiej połowie byli już trochę zmęczeni. Potrzebują trochę czasu, by grać przez 90 minut. W kolejnym meczu zabraknie bocznych obrońców, zawieszeni są Ostrowski i Dudu, więc zagra prawdopodobnie Socha. Straciliśmy prawie identyczną bramkę jak w meczu z Legią. Ponownie brak koncentracji. Znowu w polu karnym obrócił się napastnik i strzelił na 1:1.


Polecamy