Trenerzy po meczu MKS Kluczbork - Zagłębie Sosnowiec (KONFERENCJA)
W meczu 5. kolejki 1. ligi, MKS Kluczbork zremisował na własnym stadionie z Zagłębiem Sosnowiec 1:1 (0:1). Po tym spotkaniu trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku!
fot. Łukasz Łabędzki
Andrzej Konwiński (MKS Kluczbork): Oczywiście jestem zadowolony z tego, że wyrównaliśmy pod koniec meczu. Trzeba też powiedzieć, że nie był to przypadek, dążyliśmy do tej bramki przez dłuższy czas. Praktycznie zepchnęliśmy Zagłębie do głębokiej defensywy. Trener powiedział, że było kilka okazji dla Zagłębia w pierwszej połowie, ja uważam że wcale tak nie było, mimo przewagi z gry, to był to mecz, który przez 45 minut zbytnio w bramki nie obfitował. Trzeba przyznać, że kolejny raz zagraliśmy dwie różne części meczu – pierwszą słabą i tutaj Zagłębie dominowało, natomiast w drugiej sytuacja się zupełnie odmieniła. Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony, że zremisowaliśmy, natomiast nie ma powodów do radości po meczu. Nie zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie poziomu pierwszoligowego. Jakie przyczyny są tego, trudno mi tak na gorąco powiedzieć. Natomiast były też takie sytuacje w meczu z Płockiem, jak tutaj. W meczu z Płockiem drużyna dążyła do tego, żeby punkt zdobyć. Mieliśmy jeszcze lepsze sytuacje niż dzisiaj. Tutaj takich czystych sytuacji nie było, działo się dużo w polu karnym. Wypracowaliśmy sytuacje, ale nie mogliśmy zdobyć bramki. W Katowicach również 30 minut drugiej połowy, to był taki Kluczbork jaki chcieliśmy oglądać. Wiele pracy przed nami i uważam, że zawodnicy, którzy weszli jako zmiennicy dali dzisiaj sporo tlenu i dobrej jakości i między innymi przez to w Kluczborku jest punkt i punkt jedzie oczywiście do Sosnowca.
Artur Derbin (Zagłębie Sosnowiec): Jesteśmy bardzo źli, wręcz wściekli, gdyż jeżeli w pierwszej połowie mieliśmy mecz pod kontrolą, stwarzaliśmy sobie sytuacje, strzeliliśmy bramkę, ale, no właśnie, nie potrafiliśmy strzelić tej drugiej. W drugiej połowie to już nie wyglądało tak różowo. Zespół, który w ostatnim meczu został skarcony, dzisiaj chciał się zrehabilitować. Nam to sprawy nie ułatwiło. Niestety nie dowieźliśmy tego zwycięstwa do końca, ubolewamy z tego tytułu, ale podnosimy głowy, gdyż w niedzielę jest następny mecz. Myślę, że to bardziej sprawy mentalne odegrały tutaj rolę, a niżeli jakikolwiek minimalizm. Trzeba wziąć pod uwagę nakład siły jaki został włożony w ostatnim meczu z Arką Gdynią. Krótki okres czasu do tego meczu. Tak jak mówię to bardziej sprawy mentalne niż doszukiwanie się czegokolwiek innego.
źródło: Zagłębie Sosnowiec