menu

Trenerzy po meczu Miedź Legnica - Podbeskidzie Bielsko-Biała (KONFERENCJA)

14 sierpnia 2015, 08:23 | Marcin Juszczyk

W 1/16 finału Pucharu Polski, Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało 2:1 po dogrywce Miedź Legnica. Na konferencji prasowej szkoleniowcy obydwu drużyn, Ryszard Kuźma i Dariusz Kubicki, podzielili się swoimi spostrzeżeniami odnośnie tego spotkania.

Dariusz Kubicki, Podbeskidzie
Dariusz Kubicki, Podbeskidzie
fot. Łukasz Klimaniec/Dziennik Zachodni

Dariusz Kubicki (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): Dziękuje trenerowi Kuźmie za bardzo dobre spotkanie. Wiedziałem, że nie będzie na tym terenie łatwo z tego względu, że zarówno trener jak i jego podopieczni posiadają bardzo dużo doświadczenia i to było widać. W trudnych momentach zespół, kiedy przegrywał 0:1 czy 1:2, to wiedział na boisku co robić, aby zniwelować starty. Raz im się udało, drugim razem nie. Cieszę się z awansu do następnej rundy, bo Puchar Polski to jest zawsze jakaś fajna przygoda dla piłkarzy. Jest to również szansa na sprawdzenie większej ilości zawodników, bo w meczu ligowym jest zawsze tego stresu troszeczkę więcej. Nie zawsze trener ma na tyle odwagi czy nie zawsze zawodnik dyspozycją swoją pokazuje, że warto mu dać szansę. W pucharze to natężenie jest mniejsze i po prostu można to uczynić. Ja jedynie z czego nie jestem dzisiaj zadowolony to z dogrywki, Z tego względu, że ani mi ani trenerowi Kuźmie ta dogrywka nie była potrzebna. Czekają nas ciężkie mecze ligowe. Liga to jest chleb powszedni, a Puchar Polski jest deserem. Trzeba po prostu się zregenerować. Moi zawodnicy już się regenerują. Jutro jeszcze pełna odnowa i będziemy się szykować do następnego spotkania.

Ryszard Kuźma (trener Miedzi Legnica): Chciałbym pogratulować trenerowi drużyny Podbeskidzia awansu do kolejnej rundy. Oczywiście bardzo żałuje, że nie wygraliśmy w regulaminowym czasie gry. Mieliśmy ku temu naprawdę wiele sytuacji, żeby rozstrzygnąć mecz w dziewięćdziesiąt minut i nie byłoby tych problemów z dogrywką. Niestety czasami piłka jest taka troszeczkę ciężka do przetrawienia. Dużo pracy, dużo wysiłku i niestety zostało tylko to, że po ładnym meczu mamy satysfakcję z dobrze wykonanej pracy, a efektu nie ma. Ciężko wchodziliśmy w mecz. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu trochę bojaźliwa. Stać nas było na pewno na bardziej odważniejszą grę, na tworzenie już w tej pierwszej połowie większej ilości sytuacji, ale myślę, że rekompensata w drugiej połowie dla kibiców, dla drużyny była pełna. Szkoda tego rzutu karnego Tadasa Labukasa. Myślę, że wtedy po dziewięćdziesięciu minutach byłby pewnie koniec. Tak to to już myślimy, jak drużyna Podbeskidzia, co będzie dalej, co będzie w niedzielę w meczu z Chrobrym i to w tej chwili jest tak naprawdę najważniejsze.

źródło: własne


Polecamy