menu

Trenerzy po meczu Lech Poznań - Pogoń Szczecin (KONFERENCJA)

19 lipca 2015, 00:16 | Kaja Krasnodębska

Lech Poznań przegrał w meczu 1. kolejki Ekstraklasy z Pogonią Szczecin 1:2. Na temat spotkania wypowiedzieli się Maciej Skorża i Czesław Michniewicz.

Maciej Skorża
Maciej Skorża
fot. Waldemar Wylegalski

Maciej Skorża (Lech Poznań): Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem, a przede wszystkim naszą grą. Pierwszą połowę trudno wytłumaczyć. Już od dawna nie traciliśmy bramek w taki sposób. Nie ukrywam, że nie tak zakładałem przebieg tego spotkania. Byłem przekonany, że będzie nas stać na więcej. Łączenie ligi i europejskich pucharów jest jeszcze trudniejsze niż nam się mogło wydawać.

Dokonanie zmian wymusiły względy zdrowotne zawodników. Przy ustalaniu składów pod uwagę nie mogli być brani Linetty, Kownacki, Hamalainen i Kędziora. Poza tym chciałem mieć pełen obraz zawodników w kontekście tego, co czeka nas w najbliższym czasie. Każda porażka martwi, ale też daje nam silny bodziec do zrobienia postępów. Dziś przekonaliśmy się jaką siłą dysponujemy, jak wygląda zespół i co niektórzy mogą dać drużynie.

Czesław Michniewicz (Pogoń Szczecin): Los zdecydował za nas i wysłał nas na inaugurację do Poznania. Pierwszy mecz rozgrywany z Mistrzem Polski to wyróżnienie, ale i trudny egzamin. Starannie się do niego przygotowaliśmy. Tydzień temu odnieśliśmy porażkę z Kaiserslauten i myślę, że miała ona dzisiaj kluczowe znaczenie. Zimny prysznic przydał się wszystkim. Powiedziałem wtedy zawodnikom, że wspaniałe chwile rodzą się ze wspaniałych okazji. Myśląc o punktach, musieliśmy zdobyć bramkę. Już na samym początku dobrą okazję miał Zwoliński. Czasem los robi najlepsze zmiany. Akahoshi musiał zejść, a w jego miejsce wszedł Patryk Małecki. Miał udział przy obu bramkarz. Wiele szacunku dla niego, fajny chłopak. Wrócił z przytupem po kontuzji. Cieszymy się, ale to pierwszy mecz z trzydziestu. Już powiedziałem w szatni: pokora, pokora i jeszcze raz pokora. Ten mecz jest za nami, ale trzy punkty nie wystarczą nam, aby awansować do górnej ósemki.

Przed meczem mówiłem zawodnikom na odprawie, że w Lechu będą zmiany personalne. Ale jeżeli ktoś jest w kadrze mistrza Polski to musi być dobrym graczem. Tutaj nie ma przypadkowych piłkarzy. Mieliśmy swoją strategię na ten mecz, zaplanowane trzy ofensywne zmiany. Najbardziej martwi mnie kontuzja Akahoshiego, to nasz kluczowy zawodnik, a po jego zejściu mieliśmy problemy z utrzymaniem się przy piłce.

Więcej o 1. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy