Trenerzy po meczu GKS Tychy - Gryf Wejherowo (KONFERENCJA)
Poniżej prezentujemy opinie trenerów po meczu GKS Tychy - Gryf Wejherowo 1:0.
fot. Łukasz Łabędzki
Tomasz Kotwica (Gryf Wejherowo): Przede wszystkim gratulacje dla trenera GKS-u. Jeśli chodzi o mecz, myślę, że zagraliśmy niezłe spotkanie na miarę naszych możliwości. Wiadomo było przed meczem, że to GKS będzie prowadził grę, my będziemy grali z kontry. Realizowaliśmy nasz plan do stracenia bramki w drugiej połowie. Myślę, że odgrażaliśmy się przez całe spotkanie, wynik do końca był niewiadomą. Szkoda tej sytuacji, którą stworzyliśmy sobie w pierwszej połowie, bo w drugiej już takiej nie było. Chcieliśmy wywieść stąd punkty, sprawić niespodziankę, ta sztuka nam się jednak nie udała. Mamy kolejne mecze, kolejne cele, musimy się skupić na tym, żeby za tydzień u siebie zdobyć trzy punkty.
Kamil Kiereś (GKS Tychy): Z perspektywy zwycięstwa w ostatniej kolejce w Stargardzie, chcieliśmy zgarnąć komplet punktów u siebie. Zakładaliśmy, że wysoka drużyna gości będzie tak grała w strefie odbioru i szukała stałych fragmentów gry. Ich ostatnie mecze pokazały, że zdobywają bramki w taki sposób. Dla nas kluczowe było to, żeby grać atakiem pozycyjnym. Nasi obrońcy starali się grać wysoko, z drugiej strony musieliśmy uważać na ewentualne kontry rywali. Do przerwy mieliśmy swoje sytuacje, które trudno nam było stworzyć. Było też kilka takich sytuacji, gdzie nie poradziliśmy sobie z wykończeniem w polu karnym. Goście też mieli swoje okazji, zwłaszcza po stałych fragmentach. W przerwie powiedzieliśmy sobie, żeby grać cierpliwie. Zwróciliśmy też uwagę na to, by nie zabrakło nam koncentracji przy stracie piłki. Byliśmy cierpliwi, zdobyliśmy złotą bramkę Grunta, cieszę się, że w końcu jeden z naszych napastników strzelił gola. Wierzę w to, że ich statystyki będą lepsze. Cieszy mnie zwycięstwo, ten mecz nie był tak łatwy jakby się mogło niektórym wydawać.