Trenerzy po meczu GKS Bełchatów - Podbeskidzie (KONFERENCJA)
- Nasze zwycięstwo jest na pewno szczęśliwe. Nie kontrolowaliśmy tego meczu, cofnęliśmy się za głęboko, popełnialiśmy błędy w obronie - przyznał po wygranej w Bełchatowie Leszek Ojrzyński, szkoleniowiec Podbeskidzia.
Leszek Ojrzyński: - Nasze zwycięstwo jest na pewno szczęśliwe. Nie kontrolowaliśmy tego meczu, cofnęliśmy się za głęboko, popełnialiśmy błędy w obronie, a fizycznie też było bez rewelacji, jak z całą naszą grą. Nie będę się jednak pastwił nad przebiegiem spotkania, ponieważ wynik jest świetny i najważniejszy. Przyjechaliśmy po trzy punkty i je zdobyliśmy. Bramka kontaktowa dla gospodarzy padła po nieuwadze, chyba nie tylko naszej. Później zrobiło się bardzo gorąco, szczególnie po stracie Śpiączki i w to spotkanie wkradła się dramaturgia.
Kamil Kiereś: - Był to trochę dziwny mecz. Zaczął się dla nas pechowo już wczoraj. Flis miał grać dzisiaj w pierwszym składzie, ale dostał infekcji, otrzymał antybiotyk i nie mógł w tym meczu wystąpić. Naszym założeniem na to spotkanie było zdobyć trzy punkty, graliśmy u siebie, a naszym celem jest awans do czołowej ósemki. Z takim nastawieniem przystąpiliśmy do walki. Do momentu rzutu karnego dla Podbeskidzia mieliśmy bardzo dobry moment płynnej gry. Za chwilę już przegrywaliśmy 0:1, po czym Podbeskidzie się cofnęło, realizując swoją taktykę w defensywie. Dwóch zawodników doznało dzisiaj również kontuzji. Mowa tutaj o Adrianie Basta i Bartku Ślusarskim, którzy prawdopodobnie wypadną na dłuższy czas.
Były to moje czwarte zimowe przygotowania do rundy w GKS i do tej pory zawsze punktowałem w inauguracjach wiosny. Pierwszy raz przegrywam w takiej sytuacji i jest to trudny moment. Na pewno nie rezygnujemy z czołowej ósemki i do następnego meczu przystępujemy z myślą o zdobyciu trzech punktów. Nie poddajemy się, a awans do wspomnianej ósemki jest jak najbardziej realny.
źródło: GKS Bełchatów