Trenerzy po meczu Bytovia - Stomil (KONFERENCJA)
Trener Stomilu Olsztyn Mirosław Jabłoński był zadowolony po meczu z Bytovią, w którym jego drużyna odniosła bardzo ważne zwycięstwo. Szkoleniowiec olsztynian zdaje sobie sprawę, że jego drużyna wciąż ma nad czym pracować. - Przed nami jeszcze daleka droga do tego, żeby być zespołem naprawdę dobrze poukładanym i pewnym swego - przyznał.
fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
Mirosław Jabłoński (trener Stomilu Olsztyn): - Dla nas to był bardzo ważny mecz. Po dwóch remisach bardzo było nam potrzebne zwycięstwo, żeby przypieczętować poprzednie spotkania. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo, że zespół gospodarzy ma dużo atutów. Bardzo obawialiśmy się tego meczu. Postanowiliśmy to rozegrać taktycznie. Daliśmy pograć gospodarzom na swojej połowie i zagęściliśmy środek. Liczyliśmy na kontry, ale żadnej kontry, żadnej dobrej akcji nie wyprowadziliśmy do przerwy.
Było parę akcji, szczególnie po zmianach jakie wprowadziłem, przeprowadzonych w niezłym tempie, ale to jeszcze nie to, czego oczekuję od zespołu. Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale przed nami jeszcze daleka droga do tego, żeby być zespołem naprawdę dobrze poukładanym i pewnym swego, kiedy wychodzi na boisko.
Paweł Janas (trener Bytovii Bytów): - Myślę, że z tych trzech meczów ten był najsłabszy, ale gra się tak jak przeciwnik pozwala. Mieliśmy trochę problemów po ostatnim meczu w Suwałkach, bo wypadł nam młodzieżowiec Maciej Szewczyk, który był podstawowym zawodnikiem, wypadł Mateusz Oszmaniec, który był pierwszym bramkarzem i sporo takich zmian w składzie, bo młodzieżowca na stronę, na której grał Szewczyk nie mieliśmy. Musieliśmy wziąć Bartłomieja Chojnackiego, który pograł 20 czy 30 minut i doznał kontuzji. Musiał znowu wejść młodzieżowiec. Próbowaliśmy po przerwie zagrać trochę bardziej ofensywnie. Zagraliśmy można powiedzieć słabiej, za dużo było zmian i rotacji na pozycjach, bo musieliśmy umieścić młodzieżowców.