menu

Trener Magiera w Legii czy Zagłębiu? - Piłka jest po stronie trenera - mówi prezes

20 września 2016, 08:32 | Rozmawiał p. trybulec

Marcin Jaroszewski, prezes lidera I ligi, odpowiada, czy Legia trzyma Zagłębie na smyczy, i czy kładzie na szalę współpracę z mistrzem Polski. Stawką jest pozycja trenera Jacka Magiery.

 Prezes Marcin Jaroszewski (w górnym rogu), zostawił trenerowi Jackowi Magierze wolną rękę w podjęciu decyzji
Prezes Marcin Jaroszewski (w górnym rogu), zostawił trenerowi Jackowi Magierze wolną rękę w podjęciu decyzji
fot. fot. m. gapiński, a. gola

Zagłębie Sosnowiec pod wodzą trenera Jacka Magiery wywindowało się na pozycję lidera I ligi. Jednak dziś, zamiast o ostatnim kapitalnym meczu z Podbeskidziem, wygranym przez wasz klub 5:4, cała Polska mówi o odejściu szkoleniowca do Legii Warszawa. Jak wyglądają te rozmowy?
Decyzja jeszcze nie zapadła. Trwają rozmowy pomiędzy Jackiem Magierą a Legią Warszawa. Piłka jest po stronie trenera. Wszystko zależy tylko od jego decyzji.

Jest pan zaskoczony, że w momencie, gdy Zagłębia tak świetnie radzi sobie w I lidze, być może za chwilę będzie pan musiał szukać nowego trenera?
Taka sytuacja od samego początku naszej współpracy była w nią wpisana. Wszystkie ze stron zdawały sobie sprawę, że to się może wydarzyć. Sam jednak dawałem 1 procent szans, że taki scenariusz może się zrealizować. Tymczasem dziś trener Magiera staję przed wyborem, czy będzie za chwilę stał na Santiago Bernabeu prowadząc Legię w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt, czy na stadionie w... Puławach. Oczywiście nie ujmując niczego naszej I lidze.

To brzmi tak, jakby pogodził się już pan z utratą szkoleniowca, który mógł wprowadzić Zagłębie do ekstraklasy.
Tak jak mówiłem wcześniej, w ogóle nie zakładałem, że taka kwestia będzie rozpatrywana. Czasami życie pisze jednak takie zaskakujące scenariusze. Legia też się nie spodziewała, że podpisując do 2018 roku kontrakt z Besnikiem Hasim, po trzech miesiącach będzie szukać nowego trenera. Sam skłaniałbym się raczej, by wydłużyć naszą umowę z Magierą, niż ją kończyć w takim momencie.

Ma pan żal do Legii i prezesa Bogusława Leśnodorskiego, że stawia was w tak trudnej sytuacji, w momencie, gdy walczycie o awans do ekstraklasy?
Takimi kategoriami mogą myśleć kibice, może nawet dziennikarze. Biorąc jednak pod uwagę wcześniejsze ustalenia, taki układ jest uczciwy. Jeśli się z kimś na coś umawiasz, to nie odwracasz potem wzroku, gdy te ustalenia przestają ci pasować.

Rozstanie Legii z albańskim trenerem będzie ją drogo kosztowało, z szacunków wynika, że około 1,5 mln euro. Zagłębie też coś dostanie? W umowie z Magierą są przewidziane kary za zerwanie umowy przez szkoleniowca?
My nikogo nie będziemy karać. Jeśli trener zdecyduje się przyjąć propozycję Legii, siądziemy do rozmów.

Nie ma pan poczucia, że mimo podpisanej umowy o współpracy z Legią, mistrz Polski trzyma Zagłębie na smyczy, za którą od czasu do czasu mocno szarpie? Przypomina mi się sytuacja z bramkostrzelnym Jakubem Arakiem, który co pół roku przymierzany był do powrotu z wypożyczenia, a ostatecznie został sprzedany do Ruchu Chorzów.
Nie mam takiego poczucia. Połóżmy argumenty na wadze. W momencie, gdy ruszyliśmy ze wspólnym projektem z Legią, Zagłębiu zabrakło trzech punktów, by awansować do I ligi. W kolejnym sezonie ta sztuka już nam się udała, a w pierwszym sezonie na zapleczu ekstraklasy zajęliśmy trzecie miejsce i dotarliśmy do półfinału Pucharu Polski. W tym czasie odbudowaliśmy markę klubu, a za tym wszystkim stoją umowy biznesowe, niektóre ich zapisy są tajne. Patrząc globalnie na naszą współpracę z Legią, to właśnie dzięki niej jesteśmy teraz tutaj, gdzie jesteśmy. Trzeba pamiętać, że Legia nie jest sponsorowana przez żadną spółkę skarbu państwa, czy miasto. To pieniądze prywatnych ludzi. Jeśli Jakub Arak mógł iść do ekstraklasy, to bardzo dobrze. Wcześniej strzelił dla Zagłębia 20 goli, pomógł klubowi, a nas to nic nie kosztowało.

Odejście trenera Magiery byłoby chyba jednak większą stratą, niż sprzedaż Araka.
Jeśli Legia w obliczu swoich problemów sięga po nasz pomysł, to znaczy, że ta nasza praca jest doceniana Ostateczna decyzja należy do samego trenera. My nie będziemy go blokować, jeśli w perspektywie ma grę przeciwko Sportingowi Lizbona, czy Realowi. To dobry kandydat, który zna na Legii każdy kąt, wszystkich związanych z klubem, poczynając od pani sprzątaczki. Jest tam bardzo szanowany. Wpuszczenie na Łazienkowską kogoś, kto będzie błądził po korytarzach, nie jest dobrym pomysłem. Magiera zna się na rzeczy, ma w sobie dużo spokoju. Potrafiłby wyciszyć to szaleństwo.

Przecież przed Zagłębiem prowadził tylko juniorów i rezerwy Legii.
To już decyzja pionu sportowego Legii. Na przestrzeni ostatnich czterech lat, poza ostatnim błędem, ci ludzie odnosili przecież same sukcesy. Na ich miejscu postawiłbym na tego samego człowieka. Dla nas wszystkich to trudna sytuacja, a dla Zagłębia nic fajnego. Musimy się z tym zmierzyć, ale takie wyzwania też się zdarzają.

*Marszałek Saługa: PiS buduje swoją siłę na lęku ludzi ROZMOWA JEDEN NA JEDEN
*Wojewoda Wieczorek: Nie będzie medialnych rozliczeń ROZMOWA JEDEN NA JEDEN
*Katowice: 390 porzuconych psów i kotów w te wakacje ZOBACZ ZDJĘCIA, MOŻE ZECHCESZ ADOPTOWAĆ
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"


Polecamy