Trener Maciej Bartoszek mówi o przyszłości Korony Kielce, o pożegnaniu zawodników, meczu z ŁKS i swojej nowej umowie [ZDJĘCIA]
W sobotę o godzinie 17.30 piłkarze Korony Kielce rozpoczną ostatni w tym sezonie mecz w PKO Ekstraklasie. Zmierzą się z ŁKS Łódź, który również został zdegradowany do Fortuna I ligi. Dla kilku piłkarzy będzie to pożegnalny mecz w barwach Korony.
Trener Maciej Bartoszek na przedmeczowej konferencji prasowej przyznał, że zależy mu na tym, żeby korzystnym wynikiem zakończyć sezon i pożegnać się z ekstraklasą.
Dla kilku piłkarzy będzie to ostatni występ w Koronie, między innymi dla Marcina Cebuli, Jakuba Żubrowskiego, Adnana Kovacevicia, Petteri Forsella, Andrela Lioi i prawdopodobnie Michała Gardawskiego. -To jest jeden z tych czynników, który wpływa na to, że jeśli ci zawodnicy zagrają, to mniej minut dostaną młodsi piłkarze. Muszę to przemyśleć i pogodzić te dwie kwestie - mówił Maciej Bartoszek.
Przyznał, że inaczej wyobrażał sobie mecz z ŁKS. Cały czas liczył na utrzymanie się Korony w PKO Ekstraklasie. - Brałem pod uwagę, że być może spotkanie z ŁKS będzie decydowało o naszym pozostaniu w lidze. Nasze marzenia zostały jednak szybko zweryfikowane i rozwiane, przez co żegnamy się z rozgrywkami. Gramy dla kibiców, więc dobrze byłoby, gdyby pojawili się na stadionie - dodał szkoleniowiec.
W poniedziałek, 20 lipca, powinny zapaść ważne decyzje dotyczące przyszłości Korony. Trener Maciej Bartoszek odniósł się też do kwestii dokapitalizowania klubu oraz przedłużenia swojej umowy z Koroną, która wygasa po sezonie. - Jeśli w poniedziałek te wszystkie rzeczy pójdą w dobrą stronę, to myślę, że nie będzie problemu i zostanę w Kielcach. Mieliśmy już wstępne rozmowy, natomiast tych niewiadomych jest sporo, więc nie chciałbym się w to zagłębiać - wyjaśnił szkoleniowiec.
Trener został też zapytany o to, czy młodzi gracze są gotowi do rywalizacji w pierwszej lidze. - Każdy z tych zawodników musi się wciąż dużo uczyć. Daniel Szelągowski strzela bramki, to dobrze, ale popełnia też błędy, po których musi wyciągać wnioski i dalej pracować. Czy "Szeląg" dźwignie I ligę? Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć, ponieważ wielu zawodników ekstraklasy schodząc na jej zaplecze, miało spory problem, żeby sobie tam poradzić. Czasami jest odwrotnie, ale to jest wyłącznie takie gdybanie - dodał.
[promo]2383[/promo]
[promo]2385[/promo]
[promo]2387[/promo]
[promo]2389[/promo]