Tottenham wyrzucił Milan z Ligi Mistrzów
Zaledwie jedna bramka padła w dwumeczu pomiędzy londyńskim Tottenhamem a AC Milanem. Gol zdobyty przez Petera Croucha jeszcze w pierwszym spotkaniu zapewnił awans do ćwierćfinału zespołowi z Anglii. W rewanżu lepsi byli jednak Włosi...
Liga Mistrzów - więcej o elitarnych rozgrywkach w specjalnym dziale
Spotkanie rozpoczęło się od ataków Tottenhamu, które jednak nie stwarzały zagrożenia pod bramką Christiana Abbiatiego. Bardzo słabo grał Alessandro Nesta, jednak jego błędy nie zostały wykorzystane przez gospodarzy. Milan grał tak, jakby bronił przewagi, natomiast Anglicy atakowali w zbyt czytelny sposób - Modrić zagrywał na któreś skrzydło, a stamtąd Lennon i van der Vaart wrzucali crossy na głowę Petera Croucha. Milan połapał się w takim rozgrywaniu ataków bardzo szybko.
Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 15 minucie, kiedy to Heurelho Gomes ładnie wybił na korner potężne uderzenie z rzutu wolnego Zlatana Ibrahimovicia. Najlepsza akcja meczu, z 25 minuty, powinna dać Milanowi gola. Nesta zagrał przez całe boisko do Pato, który minął wychodzącego z bramki Gomesa i zagrał do Robinho. Brazylijczyk uderzył piłkę zbyt lekko, odbiła się ona od obrońcy i na samej linii bramkowej dogonił ją, a następnie wybił, William Gallas. Ta akcja mogła odmienić losy dwumeczu! Tak się jednak nie stało i do przerwy obie drużyny zeszły bez bramkowej zdobyczy.
Druga połowa rozpoczęła się od świetnej akcji Tottenhamu: Aaron Lennon zagrał do Petera Croucha, ten urwał się obrońcom i będąc 5 metrów od bramki ... zagrał piłkę wzdłuż bramki Abbiatiego. Na kolejną ciekawą akcję trzeba było czekać 20 minut. Robinho i Pato uderzali na przemian na bramkę Gomesa, jednak w potwornym zamieszaniu piłkę wybili obrońcy Tottenhamu. Z każdą kolejną minutą gra stawała się coraz bardziej szarpana i nerwowa. W 78 minucie ładnie z linii pola karnego uderzył Pato, jednak jego silny strzał nieznacznie minął słupek bramki. Ładnych, składnych akcji było jak na lekarstwo, jednak ta z 91 minuty mogła się podobać: Ibrahimović wycofał piłkę na 16 metr do Robinho, który huknął bez namysłu. Futbolówka, po nodze Gallasa, o centymetry minęła bramkę Gomesa. Po chwili sędzia zakończył pojedynek i stało się jasne, że w ćwierćfinale zagra Tottenham Hotspur!