Tottenham stracił punkty z WBA. Leicester mistrzem już za tydzień?
W ostatnim spotkaniu 35. kolejki Premier League doszło do sporej sensacji. Tottenham tylko zremisował z West Bromwich Albion 1:1 i jeśli za tydzień Leicester wygra z Manchesterem United to zostanie nowym mistrzem Anglii.
fot. Martin Meissner
Poniedziałkowy mecz miał tylko jednego faworyta. Bukmacherzy za złotówkę postawioną na gości byli gotowi zapłacić aż 15 razy więcej. Od początku spotkania kibice na White Hart Lane oglądali więc ataki Kogutów. Z rzutów wolnych dwa razy groźnie uderzał Christian Eriksen, a w słupek trafił Harry Kane. Piłka wpadła do siatki dopiero w 33 minucie, po stałym fragmencie gry. Własnego bramkarza pokonał Craig Dawson i wydawało się, że Tottenham jest na dobrej drodze by odrobić straty do lidera z Leicester.
Jednak z każdą kolejną minutą Koguty grały coraz słabiej. Wykorzystali to zawodnicy WBA i coraz odważniej atakowali bramkę bronioną przez Hugo Llorisa. To nie miało prawa się dobrze skończyć dla gospodarzy, którzy nie przypominali najlepszej drużyny Premier League ostatnich tygodni. W 73 minucie po rzucie rożnym znów trafił Dawson - ale tym razem skierował piłkę do bramki przeciwnika i wyrównał stan meczu.
Tottenham atakował, ale do końca meczu nie stworzył już sobie żadnej klarownej sytuacji. Tym samym Koguty praktycznie straciły szansę na zdobycie mistrzostwa Anglii. Na trzy kolejki przed końcem sezonu zawodnicy Mauricio Pochettino tracą aż siedem punktów do Leicester i jeśli Lisy za tydzień pokonają Manchester United, to jedna z największych niespodzianek futbolu wreszcie stanie się faktem.