Tottenham - Crystal Palace. O zupełnie odmienne cele
W Londynie Crystal Palace powalczy o wydostanie się ze strefy spadkowej. Tim Sherwood i jego zawodnicy na pewno nie ułatwią im tego zadania. Tottenham wciąż walczy o TOP 5 Premier League. Zapowiada się ciekawe widowisko.
fot. Krzysztof Porębski
Po ostatnich meczach ciężko określić możliwości Kogutów, bo zespół prowadzony przez Tima Sherwooda, obok spektakularnych zwycięstw po dobrych meczach nad Southampton, Stoke czy Manchesterem United, nie potrafił wygrać z West Bromwich Albion, czy przegrał i to zdecydowanie z Arsenalem w FA Cup. Za Andre Villasa-Boasa drużyna nie strzelała zbyt wielu goli, jednak mało traciła, w końcu jednak nawet linia obrony mocno podupadła, co było widać szczególnie w meczach z The Reds i City. Aktualnie Tottenham stara się grać stabilnie, z odpowiednim balansem pomiędzy ofensywą i defensywą.
Czy Sherwood jest odpowiednią osobą do tego, by kierować zespołem, który przed rozpoczęciem sezonu został wzmocniony piłkarzami za ponad 100 milionów euro? Jego ambicje są oczywiście wielkie. Trener Kogutów zmienił taktykę zespołu: 4-2-3-1, które w związku z trudnym początkiem Soldado i niechęci do stawiania na Adebayora wydawało się niewłaściwe, a Villas-Boas trzymał się go kurczowo. Przeszedł na 4-4-2 i zarówno Togijczyk jak i Hiszpan weszli na wysokie obroty.
Problem pojawia się, gdy grają przeciwko zespołowi mającemu dobrych środkowych pomocników. Już przed meczem z Manchesterem United spekulowano czy Sherwood postawi na dwóch czy jednego napastnika, ostatecznie wybrał dwóch i ten manewr mu się udał. Wygrał, ale gospodarze mieli sporego pecha (trener United miał po spotkaniu pretensje do arbitrów o niepodyktowanie rzutu karnego), a z Arsenalem wyglądało to już dużo słabiej. Tottenham potrzebuje managera, który będzie na tyle elastyczny, by zmieniać taktykę w zależności od rywala - czy Sherwood okaże się takim, nie wiadomo. Czas to zweryfikuje.
Poza zawodnikami, którzy są kontuzjowani od dłuższego czasu, Sherwood ma problemy także z tymi, którzy całkiem niedawno wypadli ze składu w związku z urazami. Lamela i Holtby nie zagrali ostatnio w FA Cup, ale uczestniczyli w treningu i powinni być gotowi do gry. Po ostatnim meczu na ból narzekał także Soldado, ale Hiszpan także powinien być gotowy do gry. Coraz bliżsi powrotu są Sandro, Townsend i Gylfi Sigurdsson.
W ostatnim spotkaniu ligowym, mimo kilku okazji, Crystal Palace zdołało tylko zremisować z Norwich i wobec wygranej Fulham spadło na miejsce "premiowane" spadkiem z ligi. W weekend Orły pojechały jednak do West Bromwich i tam, ku zdziwieniu wielu osób, udało im się wygrać 2:0. Napawa to optymizmem przed kolejnymi meczami.
Po dobrym początku kadencji Tony Pulisa, na Selhurst Park w ostatnich pięciu meczach jego drużyna zdobyła jedynie cztery punkty i mimo dobrych meczów z Chelsea i Manchesterem City, znajduje się obecnie w ciężkiej sytuacji. Zimowe okienko transferowe będzie bardzo istotne, ale nie wiadomo, kogo zechce sprowadzić Pulis. Na pewno muszą to być gracze, którzy mają coś do udowodnienia i nie zamierzają opuszczać zespołu po pół roku, a także są gotowi do ciężkiej pracy. Manager Crystal Palace przekazał na ręce zarządu listę potencjalnych zawodników. Na razie klub wypożyczył Jimmy'ego Kebe do Leeds United.
Crystal Palace ma jeszcze problemy z kontuzjami kilku zawodników. Do składu wrócili Kagisho Dikgacoi i Cameron Jerome, mający ostatnio problemy zdrowotne. Na ławce w meczu FA Cup był również McCarthy, który niedługo może liczyć na powrót do podstawowej jedenastki.
Zapowiada się ciekawe spotkanie. Tottenham to nadal spora niewiadoma i ciężko jednoznacznie określić siłę Kogutów. Powrót kilku zawodników paradoksalnie może jeszcze bardziej skomplikować sytuację w zespole, bo m.in na próbie poustawiania nowych zawodników zakontraktowanych przed sezonem poległ poprzedni szkoleniowiec. Taktyka to jedno, a wykorzystanie graczy, to co innego.
Palace potrzebuje punktów jak ziemia wody, by oddalić się od strefy spadkowej. Akurat w tym meczu będzie o nie bardzo trudno, co oczywiście nie oznacza, że niespodzianka nie jest możliwa. Zespół Tony Pulisa pokazał już zarówno na Stamford Bridge jak i na Etihad Stadium, że potrafi świetnie grać z faworytami, dlatego jego zespół przystąpi do spotkania z Tottenhamem bez żadnych kompleksów.
Wynik meczu zależy w dużej mierze od tego, który Tottenham zobaczymy: czy ten doskonale ustawiony, jak chociażby w meczu ze Stoke, czy też zagubiony w defensywie (brak Verthoghena jest odczuwalny), jak z WBA.
Kadry obu zespołów:
Tottenham Hotspur: Friedel, Gomes, Lloris, Chiriches, Dawson, Kaboul, Naughton, Rose, Vertonghen, Walker, Capoue, Chadli, Dembele, Eriksen, Holtby, Lamela, Lennon, Paulinho, Sandro, Sigurdsson, Townsend, Adebayor, Defoe, Soldado.
Crystal Palace: Alexander, Price, Speroni, Blake, Delaney, Gabbidon, Mariappa, McCarthy, Moxey, Parr, Ward, Bannan, Bolasie, Campana, Dikgacoi, Guedioura, Jedinak, Kebe, O'Keefe, Puncheon, Williams, Chamakh, Gayle, Jerome, Murray.
Sędzia spotkania: Michael Olive
Asystenci: L. Betts, S. Long