Totolotek Puchar Polski: Jagiellonia Białystok - Miedź Legnica 2:1. Jaga zagra na Narodowym (WYNIK, RELACJA, ZDJĘCIA, PUCHAR POLSKI 2019)
Miedź Legnica przegrała z Jagiellonią w Białymstoku 1:2 w półfinale Totolotek Pucharu Polski. Obie bramki dla gospodarzy strzelił reprezentant Polski Taras Romańczuk. Autorem honorowego trafienia dla Miedzi był Fin Petteri Forsell.
Wtorkowy mecz półfinałowy pomiędzy Jagiellonią Białystok a Miedzią Legnica już od kilku tygodni elektryzował kibiców obu klubów. Większe ciśnienie z pewnością było na Podlasiu, bo dla wciąż niepewnej miejsca w górnej ósemce LOTTO Ekstraklasy "Jagi" ewentualne zwycięstwo w Pucharze Polski byłoby uratowaniem sezonu i być może posady trenera Ireneusza Mamrota.
W Legnicy nastroje są z goła odmienne. "Miedzianka" wciąż walczy o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej i nikt na Dolnym Śląsku nie ukrywał, że właśnie to jest priorytetem. Nie znaczy to jednak, że piłkarze Dominika Nowaka zamierzali kłaść się przed Jagiellonią w Białymstoku. Kibice Miedzi doskonale pamiętają rok 1992, kiedy to ich ulubieńcy sensacyjnie wygrali turniej tysiąca drużyn, jak nazywane są rozgrywki Pucharu Polski.
O tym, że oba kluby podeszły poważnie do tych rozrywek najlepiej świadczyły składy. Trener Nowak względem ostatniego meczu ligowego, w którym Miedź niespodziewanie pokonała na stadionie im. Orła Białego w Legnicy Cracovię (2:1-przyp. PJ), dokonał tylko dwóch zmian. Na środku obrony Grzegorza Bartczaka zastąpił Mateusz Żyro, a w pomocy zamiast Borjy Fernandeza grał Rafał Augustyniak. Warto pamiętać, że "August" z Cracovią nie zagrał, bo pauzował za kartki.
Wśród gospodarzy względem sobotniego starcia z Zagłębiem Sosnowiec doszło do trzech zmian. Guilherme zastąpił Martina Kostala, Bartosz Kwiecień Martina Adamca, a miejsce Jesusa Imaza zajął Martin Pospisil. Żadna z tych zmian nie była zatem podyktowana chęcią dania odpoczynku kluczowym piłkarzom.
O pierwszej połowie można napisać w zasadzie tyle, że się odbyła. Wszystko co najważniejsze w tym spotkaniu wydarzyło się w drugich 45 min. Najpierw prowadzenie „Jadze” po ciekawie rozegranym rzucie rożnym dał Taras Romańczuk. Była to 61 min, ale w 78 min do wyrównania doprowadził Petteri Forsell. Fin idealnie przymierzył z rzutu wolnego.
Gdy obie drużyny szykowały się już do dogrywki, wynik w 91 min rozstrzygnął bohater Jagiellonii - Romańczuk. Kolejny raz piłka wpadła do siatki po stałym fragmencie gry. Tym razem reprezentant Polski uderzył bezpośrednio po centrze z narożnika boiska.
Rywalem Jagiellonii w finale 2 maja na stadionie PGE Narodowy w Warszawie będzie lepszy z pary Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk. To spotkanie rozegrane zostanie w środę o godz. 18. Transmisja w Polsacie Sport.