Napoli wygrało na gorącym terenie i jest o krok od wicemistrzostwa Włoch
W spotkaniu 37. kolejki piłkarskiej Serie A SSC Napoli pokonało na wyjeździe zespół Kamila Glika Torino FC 2:1 i tylko kataklizm może odebrać im wicemistrzostwo kraju.
Mimo deszczowej aury w Turynie kibice licznie przybili na Stadio Olipico, aby wspierać swoich piłkarzy po raz ostatni w tym sezonie. Już od samego początku Napoli ruszyło do ataków, gdyż jego celem było wyłącznie zwycięstwo. Higuain, który rozgrywa fantastyczny sezon, od pierwszego gwizdka sędziego miał chrapkę na bramki. Już w 4. minucie postraszył bramkarza gospodarzy, oddając mocny strzał. Goście całkowicie zdominowali piłkarzy Torino, zamykając ich w polu karnym. Napoli grało bardzo szybkimi podaniami, w większości na jeden kontakt, i po takiej też akcji Higuain po raz kolejny zagroził bramce Padelliego.
Gospodarze swoją pierwszą szansę mieli w 12. minucie, po której piłka wpadła do bramki. Z prawej strony boiska Vives świetnie płasko dośrodkował do Zappacosty, a ten trafil do siatki, ale sędzia słusznie dopatrzył się spalonego i gol nie został uznany. Torino było blisko prowadzenie, a kilkadziesiąt sekund później już przegrywali. Napoli wyprowadziło szybką kontrę, Hamsik podał na na wolne pole do Higuaina, a ten nie zmarnował tej szansy i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Po tym golu goście nabrali jeszcze większej pewności siebie i fantastycznie oglądało się ich grę. Piłka chodziła jak po sznurku, a bramka Torino cały czas była oblegana. Po jednej akcji Higuain mógł zdobyć kolejną bramkę, ale po płaskim uderzeniu trafił w słupek. Po 30. minutach szturmu w wykonaniu podopiecznych Maurizio Saurriego gra troszeczkę się uspokoiła, piłkarze Torino cześciej byli przy piłce, ale nie potrafili stworzyć żadnych klarownych sytuacji. Napoli kontrolowało mecz i do przerwy zasłużenie prowadzili dwoma bramkami, a mogło być o wiele wyżej.
Piętnastominutowa przerwa dobrze podziałała na piłkarzy Torino, ponieważ zaczęli grać z większym animuszem, próbując zdobyć bramkę kontaktową. Jednak obrona Napoli grał bez zarzutów i sytuacji podbramkowych mieliśmy jak na lekarstwo. Dopiero w 62. minucie mieliśmy pierwszą dobrą okazję. Higuain wdarł się w pole karne, uderzył potężnie, ale piłka przeleciała ponad poprzeczką.
Cztery minuty temu gospodarzom udało się strzelić bramkę kontaktową. Po podaniu w pole karne Bruno Perez uderzył z woleja i trochę przypadkowo przelobował Pepe Reinę. Kibice odzyskali nadzieję na pozytywny wynik o głośno dopingowali swój zespół. Gospodarze jeszcze bardziej walczyli o każdą piłkę, ale nie stwarzali groźnych sytuacji. W końcówce spotkania podopieczni Giampiero Ventura walczyli ile sił, aby wyrwać choć jeden punkt, ale więcej było spięć i fauli niż czystej gry. W doliczonym czasie za drugą żółtą kartką wyleciał z boiska Giuseppe Vives.
Wynik nie uległ już zmianie i mimo, że w drugiej połowie piłkarze z Neapolu nie grali tak dobrze jak w pierwszej, to odnieśli zasłużone zwycięstwo i są o krok od wicemistrzostwa kraju. W ostatniej kolejne sezonu zmierza się z Frosinone Calcio, którzy są już pewni spadku, także tylko jakiś kataklizm mógłby odebrać im drugie miejsce.
Torino FC - SSC Napoli 1:2 (0:2)
Gole: 0:1 - Higuain 12'
0:2 - Callejon 20'
1:2 - Peres 66’