menu

Dwa gole w końcówce, Fiorentina zremisowała z Torino. Glik na ławce (ZDJĘCIA)

22 lutego 2015, 22:50 | Sebastian Chmielak

W ostatnim niedzielnym meczu 24. kolejki włoskiej Serie A, Fiorentina zremisował z Torino 1:1. Na listę strzelców po stronie gospodarzy wpisał się Mohamed Salah, a dla gości trafił Giuseppe Vives. Obie bramki padły w ostatnich minutach spotkania. Kamil Glik przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.

Oba zespoły grały w obecnym sezonie Serie A bardzo dobrze. Fiorentina była od dziewięciu spotkań niepokonana, a Torino ostatni raz przegrało pod koniec listopada z Juventusem. Dlatego kibice spodziewali się na Stadio Artiemi Franchi dobrego widowiska. Obaj trenerzy dokonali roszad w porównaniu z czwartkowymi meczami w Lidze Europy.

Od pierwszych minut więcej z gry mieli gospodarze, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali zagrażać bramce Daniele Padelliego. W 10. minucie Marco Guida wskazał na jedenasty metr, ponieważ Marco Benassi nieprzepisowo powstrzymywał we własnym polu karnym jednego z graczy Fiorentiny. Do futbolówki podszedł Khouma Babacar, jednak strzał napastnika Violi wybronił Daniele Padelli. Po dwudziestu minutach przewagi gospodarzy, do gry zaczęli dochodzić podopieczni Giampiero Ventury. Najpierw Benassi z kilku metrów trafił wprost w Cipriana Tatarusanu, a kilka minut później Bruno Peres uderzył z 16 metrów tuz obok słupka bramki Violi. W 38. minucie Milan Badelj wpadł w pole karne zagrał wzdłuż bramki, piłkę z trzeciego metra wybił Pontus Jansson. Dopadł do niej Aleandro Rosi, który fatalnie skiksował, piłka po jego strzale nie leciała nawet w stronę bramki.

W drugiej odsłonie groźnie zaatakowali goście. Josef Martinez otrzymał kapitalną piłkę, przerzucił sobie ją nad bramkarzem Fiorentiny, ale potem źle ją opanował i uderzał do pustej bramki nożycami. Jednak strzał zawodnika Toro wybił Gonzalo Rodriguez, który wybił futbolówkę.

Kilka minut później na bardzo mocny strzał z dystansu zdecydował się Babacar, jednak strzał napastnika gospodarzy przeleciał tuz obok słupka. W 85. minucie padł pierwszy gol. Salah wymieniał piłkę z Alberto Gilardino klepką, a chwilę potem Egipcjanin mocno uderzył zza pola karnego, wyprowadzając Fiorentinę na jednobramkowe prowadzenie. Dwie minuty później goście z Turynu wyrównali. Po dośrodkowaniu w pole karne piłka trafiła do Maxi Lopeza, który uderzył na bramkę Tatarusanu. Rumun bronił strzał Argentyńczyka, ale wobec dobitki Giuseppe Vivesa był bezradny.

W czwartek oba zespoły rozegrają rewanżowe mecze w Lidze Europy. Fiorentina u siebie podejmie Tottenham, a Glik i spółka udadzą się do Bilbao na mecz z Athletikiem.


Polecamy