Tomasz Magdziarz: Brakuje nam skuteczności
- Znów nie potrafiliśmy strzelić gola, chociaż były ku temu okazje. W początkowej fazie meczu powiedziałbym mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje. Szkoda, że nie udało się trafić, bo wtedy mecz potoczyłby się zupełnie inaczej. Tak GKS zdobył jedną bramkę, dołożył drugą, a nam ciężko było się pozbierać - mówił po meczu z GKS-em Katowice kapitan Warty Poznań, Tomasz Magdziarz.
fot. Roger Gorączniak
Początek meczu z GKS chyba nie zapowiadał takiej porażki. Mieliście swoje sytuacje i spotkanie mogło potoczyć się inaczej.
Zgadza się, ale pamiętajmy że mecz trwa 90 minut. GKS zdobył dwie bramki, wygrał to spotkanie, a mi w zasadzie ciężko komentować, ponieważ po raz kolejny zagraliśmy bardzo słabo. Trudno czerpać z tego optymizm, ale powiedzmy sobie szczerze, przed sezonem wiedzieliśmy, że zdołamy zrobić parę niespodzianek. Nie będzie ich jednak dziesięć czy piętnaście. Nie zapominajmy jak się tworzył zespół na rundę wiosenną, jaką mamy drużynę i jakim potencjałem ta drużyna dysponuje. Nie mówię, że tutaj potencjału nie ma. Na pewno nie jesteśmy jeszcze zgrani i trochę nam brakuje, by powalczyć z najlepszymi.
Czego Wam zabrakło dziś by zdobyć choćby punkt?
Przede wszystkim skuteczności. Gieksa miała sytuacje i potrafiła je wykorzystać. My natomiast nie mamy tych sytuacji zbyt wiele. Kiedy się już trafiają, nie wykorzystujemy ich. To trochę irytujące. Będziemy jednak pracować nad wykończeniem akcji i mam nadzieję, że już w kolejnych spotkaniach przyniesie to efekty w postaci zdobywanych bramek.
Nie uważasz, że brakuje Wam trochę waleczności? Kiedy GKS strzelił drugą bramkę to większość piłkarzy Warty praktycznie stanęła.
Myślę, że brakuje nam rutyny. Mamy bardzo młody zespół. Ja jestem jedynym zawodnikiem po trzydziestce i w meczach często to widać. Wydawało mi się, że ta młodość może być naszym atutem, że na niej trochę pójdziemy i ta fantazja młodzieńcza nam pomoże. Jednak my po raz kolejny gramy trochę nonszalancko. Znów nie potrafiliśmy strzelić gola, chociaż były ku temu okazje, w początkowej fazie meczu powiedziałbym mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje. Szkoda, że nie udało się trafić bo wtedy mecz potoczyłby się zupełnie inaczej. Tak GKS zdobył jedną bramkę, dołożył drugą a nam ciężko było się pozbierać.
To chyba trochę demotywujące, że znów przegrywacie i praktycznie oddajecie punkty bez walki…
Powiem w ten sposób, to dopiero druga kolejka w tym roku. Naszym celem jest utrzymanie się w lidze i nie możemy załamywać się już teraz. Przed nami dużo pracy, kolejne mecze w których musimy zacząć zbierać te punkciki. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu u siebie przełamiemy tę złą passę i wygramy. To pozwoliłoby nam trochę uwierzyć w siebie, podniosłoby morale zespołu.
Kolejny mecz gracie ze Stomilem i chyba to faktycznie będzie mecz na przełamanie.
Dokładnie. Rywale nas gonią. Kolejne spotkanie jest już arcyważne. Gramy z drużyną z którą walczymy o utrzymanie w lidze więc nie wyobrażam sobie byśmy ten mecz mogli przegrać. Nasze wyniki pokazują, że do najsilniejszych nie należymy, ale tak jak powiedziałem wcześniej, liczę na to, że ze Stomilem przełamiemy złą passę.