menu

Tomasz Loska: Byłem przekonany, że nie ma mowy o rzucie karnym

19 listopada 2017, 23:45 | Mateusz Skrzyński

Pomimo wpuszczonego gola Tomasz Loska był najjaśniejszą postacią Górnika Zabrze w przegranym meczu z Legią Warszawa. - Wyróżnienie dla zawodnika meczu nie jest najważniejsze. Cieszyłbym się gdybyśmy wywieźli z Warszawy przynajmniej punkt, a tak nie ma o czym mówić - skomentował bramkarz Górnika Zabrze.

Tomasz Loska jest pewnym punktem Górnika Zabrze.
Tomasz Loska jest pewnym punktem Górnika Zabrze.
fot.

Czy przygotowywał się Pan jakoś szczególnie do meczu z Legią?
Traktowałem ten mecz normalnie. Fakt, udało mi się parę razy skutecznie interweniować. Powiedzmy, że miałem dzień konia.

Kibice odpalili race, więc sędzia musiał przerywać mecz. Dla bramkarza pewnie trudno jest utrzymać koncentrację.
Starałem się cały czas być w ruchu. Nie było to korzystne, ale nie chce szukać dziury w całym. To kolejne doświadczenie w mojej karierze.

Sędzia podyktował rzut karny, ale Pan wydawał się pewny, że pierwszy dotknął piłkę.
Byłem przekonany, że nie ma mowy o rzucie karnym. Wyjaśniłem sędziemu całą sytuację. Na szczęście po weryfikacji VAR wyszło na moje.

Pomimo porażki był Pan najlepszym piłkarzem Górnika w tym meczu.
Bardziej bym się cieszył, gdybyśmy zagrali na zero z tyłu i zachował czyste konto.

Z Pana perspektywy strzał Kaspera Hamalainena był nie do obrony?
Tak. Ta akacja ogólnie długo trwała. Udało mi się odbić pierwszy strzał, ale przy jego dobitce nie miałem już nic do powiedzenia?

Zgadza się Pan ze stwierdzeniem, że Górnik może walczyć o mistrzostwo Polski?
Nie chcę stawiać długodystansowych celów. Myślę, że sportowo mamy potencjał, by to osiągnąć. Teraz jednak skupiamy się na następnym meczu.


Polecamy