To nie koniec sprawy transferu Pawłowskiego! Jest odwołanie mecenasa z PZPN
Wydawało się, że transfer Bartłomieja Pawłowskiego do Malagi jest już zamknięty - zawodnik podpisał kontrakt z hiszpańskim klubem i w środę został zaprezentowany w stolicy Andaluzji. Okazuje się jednak, że to nie koniec tej sprawy!
Bartłomiej Pawłowski oficjalnie w Maladze! Na razie na rocznym wypożyczeniu
Swoje odwołanie od wtorkowej decyzji Komisji ds. Licencji Klubowych złożył Rzecznik Ochrony Prawa Związkowego PZPN. Pełniący tę rolę mecenas Krzysztof Malinowski wniósł o uchylenie tej decyzji. Jego zdaniem została ona podjęta bez odpowiedniej podstawy prawnej przez niewłaściwy organ (Komisję ds. Licencji Klubowych), a także z rażącym naruszeniem przepisów prawa związkowego. Całą treść odwołania można przeczytać tutaj.
Malinowski w uzasadnieniu swojego odwołania napisał, że nie można było zezwolić na wykupienie Pawłowskiego z Jagiellonii i uchylić tymczasowo zakaz transferowy nałożony na łódzki klub, ponieważ nie minął okres jednego roku trwania tego ograniczenia, a nadal "nie zostało zakończone wykonywanie zatwierdzonego przez Sąd układu (Widzewa) z wierzycielami". Ponadto zdaniem Rzecznika Ochrony Prawa Związkowego PZPN sprawą powinna zająć się Komisja Ligi Ekstraklasy, jako że łodzianie występują w tych rozgrywkach i to do Komisji Ligi należy decyzja w sprawach tego klubu.
Oprócz tego rzecznik zaznaczył, że wobec zakazu transferowego, moment podpisania umowy między Widzewem a Jagiellonią jest nieistotny. Liczy się bowiem data zmiany przynależności klubowej Bartłomieja Pawłowskiego i zarejestrowania go jako zawodnika Widzewa, a to nie zostało wykonane przed nałożeniem na łodzian zakazu transferów gotówkowych.
Sprawa transferu Bartłomieja Pawłowskiego z Jagiellonii do Widzewa Łódź może jeszcze ciągnąć się tygodniami, co sprawia, że pod znakiem zapytania stoi także wypożyczenie tego gracza do hiszpańskiej Malagi. Związkowi działacze stoją przed sporym dylematem - z jednej strony prawo zostało ustanowione po to, żeby go przestrzegać, z drugiej przez te prawne przepychanki utalentowanemu Polakowi może uciec życiowa szansa na grę w bardzo mocnym zespole.