menu

To naprawdę wydarzyło się 20. kolejce Ekstraklasy [TOP 5]

7 lutego 2022, 22:08 | red

Jedne bawią, drugie drażnią, jeszcze inne edukują. Ekstraklasa jak magnes przyciąga niecodzienne historie. Oto co zapamiętamy z 20. kolejki.


fot. Adam Jastrzębowski

fot. Bartłomiej Romanek
1 / 2

5. JEDNA AKCJA CENNIEJSZA OD CAŁEJ RUNDY


Ekstraklasa to taka liga, w której lider w kwadrans trwoni dwubramkową przewagę, a zawodnik, który pół roku nie grał w piłkę "wita" się bramką w dosłownie pierwszej akcji. Tak było w piątek, w Lubinie. Paweł Wszołek po wejściu potrzebował ledwie dwóch kontaktów, żeby ustalić wynik. - Z Albanią Lewandowski strzelił gola Krychowiakiem, a Legia trzy gole Zagłębiem - komentują w internecie.

4. SZEŚĆ MINUT WERYFIKACJI


Za nami zdaje się najdłuższa analiza VAR w historii ekstraklasy. Przeszło sześć minut duet sędziów Sebastian Krasny - Daniel Stefański potrzebował do tego, żeby podjąć decyzję czy był milimetrowy spalony Adama Zrelaka, czy jednak nie. Dziwić może też fakt, że po wideoweryfikacji dograno ledwie minutę, choć sama akcja wydarzyła się około 41.

[twitter]https://twitter.com/_maciejos/status/1490298695929241606[/twitter]

3. OBSCENICZNY GEST KAPITANA


Pewnych rzeczy po prostu nie wypada robić - tym bardziej w takim wieku. 35-letni Jakub Rzeźniczak, kapitan Wisły Płock, nie wytrzymał ciśnienia i w meczu z Radomiakiem Radom pożegnał się obscenicznym gestem:

[twitter]https://twitter.com/jaankiid/status/1490762362084855814[/twitter]

2. KIBICE ZAMKNIĘCI W KLATCE


Generalnie infrastruktura sportowa stoi w Polsce na wysokim poziomie. Stadion w Częstochowie to jednak przykry wyjątek od reguły. Jest dramatycznie mały, zrobiony po kosztach i nie na czas. Jakby kibice Rakowa mieli jeszcze mało powodów do wstydu, to dołożono im kolejny - sektor gości. W niedzielę po raz pierwszy wypełnili go kibice Wisły Kraków.

1. BRAMKARZ STRZELIŁ GOLA


Ostatnia doliczona minuta, 0:1 w plecy, rzut rożny, bramkarz biegnie do pola karnego. Do tego momentu to scenariusz dość powszechny - zwłaszcza w rozgrywkach pucharowych. Ale w niedzielę życie dopisało świetne zakończenie: Adrian Lis z Warty Poznań idealnie trafił głową. - W przeszłości zdobyłem już bramkę, ale było to w 3 lidze i po zagraniu z okolic własnego pola karnego - mówi bohater Zielonych. Co najlepsze, klubowa strona była gotowa na jego wyczyn, bo od razu po golu wrzuciła okolicznościową grafikę.

[twitter]https://twitter.com/WartaPoznan/status/1490658729385205768[/twitter]

[twitter]https://twitter.com/OfPolski/status/1490330955801841669[/twitter]