menu

Termalice brakuje zgrania. "Olszar nie zagrał na swoim najwyższym poziomie"

31 lipca 2013, 14:47 | Piotr Pietras/Gazeta Krakowska

W meczu Termaliki Bruk-Betu z beniaminkiem Energetykiem ROW-em Rybnik, w zespole z Niecieczy wystąpiło tylko trzech z ośmiu nowych graczy, którzy w przerwie letniej między sezonami zasilili zespół "Słoników".

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Energetyk ROW Rybnik 2:2
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Energetyk ROW Rybnik 2:2
fot. Tomasz Lalewicz

Po meczu Sandecja - Okocimski: zapomnieć i wygrać następny

W defensywie zagrali Dawid Sołdecki i Jakub Kiełb. Dla obu był to oficjalny debiut w zespole Termaliki Bruk-Betu, nie mieli więc łatwego zadania. - Pierwszy występ, w dodatku przed własną widownią, na pewno był też dla nowych graczy obciążeniem psychicznym, z którym musieli sobie poradzić. Obserwując grę nowych zawodników, widać było, że musimy popracować jeszcze nad zgraniem poszczególnych formacji. Sołdecki na pewno mógł lepiej zachować się w sytuacji, gdy straciliśmy pierwszego gola, nie zdołał bowiem upilnować Senegalczyka Idrissy Cisse, który strzelił nam bramkę. Sporo do poprawy w grze defensywnej ma jeszcze młody Jakub Kiełb. Zawodnik ten zasłużył natomiast na słowa pochwały za postawę w ofensywie. Bardzo często włączał się bowiem do akcji ofensywnych i popisywał się celnymi podaniami, które mogły otworzyć jego kolegom drogę do bramki - podkreślił trener Termaliki Bruk-Betu Dusan Radolsky.

Trzecim z nowych graczy w zespole "Słoników" był Sebastian Olszar, który rozpoczął mecz jako napastnik, natomiast w drugiej połowie trener przesunął go na lewą pomoc. - Jeśli mam być szczery, to widziałem już o wiele lepsze występy tego zawodnika. W meczu z drużyną z Rybnika najpierw zagrał na szpicy, później przesunąłem go na jego ulubioną pozycję, czyli na bok pomocy, ale Sebastian Olszar tym razem nie zagrał na swoim najwyższym poziomie - stwierdził szkoleniowiec "Słoników", dodając: - Cały czas szukamy optymalnego ustawienia w każdej z formacji. Przyznam, że plany pokrzyżowały nam nieco kontuzje obrońcy Dariusza Jareckiego oraz pomocnika Tomasza Foszmańczyka, bez których musieliśmy sobie radzić w niedzielnym meczu. Wczoraj dokładnie przeanalizowaliśmy przebieg meczu i każdy z zawodników już wie, jakie popełnił błędy. Przede wszystkim nie wykorzystaliśmy zbyt wielu stuprocentowych okazji do zdobycia bramek, to był główny powód, że nie wygraliśmy meczu - przyznał szkoleniowiec niecieczan.

Dzisiaj (godz. 17.30) szkoleniowiec niecieczan będzie miał okazję do sprawdzenia poszczególnych zawodników, "Słoniki" w meczu kontrolnym zmierzą się bowiem na własnym boisku z cypryjską drużyna AEK Larnaka. - W środowym sparingu szansę gry na pewno dostaną zawodnicy, którzy nie grali w niedzielę. Muszę rozsądnie gospodarować siłami piłkarzy, gdyż w spotkaniu z ROW-em,podczas ogromnego upału, piłkarze stracili sporo sił - stwierdził trener "Słoników".

Gazeta Krakowska


Polecamy