Tarnovia Tarnowo Podgórne - Polonia Środa Wielkopolska 1:2. Na boisku walka, a poza nim żarty [ZDJĘCIA]
Aż czterech byłych piłkarzy Lecha Poznań można było zobaczyć podczas półfinałowego meczu Pucharu Polski strefy poznańskiej w Tarnowie Podgórnym. I to nie byle jakich, bo Zbigniew Zakrzewski, Bartosz Ślusarski i Błażej Telichowski z Tarnovii oraz Luis Henriquez z Polonii Środa, w sumie w polskiej ekstraklasie rozegrali 718 spotkań, w których zdobyli 119 bramek.
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
fot. Tomasz Sikorski
W wielu tych meczach grali razem, ale tym razem stanęli po dwóch stronach barykady. - Śmiejemy się, że coraz częściej przychodzi nam grać przeciwko byłym kolegom z Kolejorza. Ten mecz był jednak nieco inny, bo Luis nie tak dawno wrócił do Polski z Panamy. Była to więc doskonała okazja, aby porozmawiać, powspominać i pożartować. Na boisku żartów już jednak nie było. Każdy walczył najlepiej jak tylko potrafił - mówił Zbigniew Zakrzewski.
On w IV-ligowym zespole z Tarnowa Podgórnego jest grającym trenerem. Zastąpił na tym stanowisku... Marcina Kikuta, który też przecież sporo sezonów spędził w poznańskim zespole. Prowadzona przez Zbigniewa Zakrzewskiego Tarnovia, w której pierwsze skrzypce grają Bartosz Ślusarski i Błażej Telichowski, w półfinale Pucharu Polski strefy poznańskiej musiała jednak uznać wyższość III-ligowej Polonii.
- Wiadomo, że między tymi dwoma ligami jest przepaść jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne i dynamikę, dlatego nadrabialiśmy ambicją i zaangażowaniem - stwierdził grający szkoleniowiec, który kilkakrotnie starł się na boisku z Luisem Henriquezem.
[przycisk_galeria]
- W tych starciach nie było jednak żadnych złośliwości. Szanujemy siebie, swoje kości i głupich fauli nie było - dodał. Potwierdził to zawodnik ze Środy. - To był normalny mecz i normalna walka. I jak to w meczu pucharowym bywa, ktoś musiał zejść z boiska pokonany - ocenił Luis Henriquez, którego zespół gola na wagę awansu zdobył w doliczonym czasie gry.
- Przegrana w takich okolicznościach zawsze boli. Tym bardziej, że pierwszą bramkę też straciliśmy w niefrasobliwy sposób, zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. Polonia nam zresztą wyraźnie nie leży, bo w ubiegłym sezonie przegraliśmy z tym zespołem w finale strefy poznańskiej - przypomniał Zbigniew Zakrzewski.
Obaj zawodnicy schodząc z boiska na przerwę zamienili ze sobą kilka zdań. - Zapytałem go o zdrowie i o to, co słychać u jego najbliższych. Wszyscy się przecież doskonale znamy - stwierdził grający trener Tarnovii. - Przed meczem porozmawiałem też z Bartkiem Ślusarskim, i to po hiszpańsku, bo on tym językiem całkiem nieźle się posługuje - dodał Luis Henriquez, który cały czas marzy o wyjeździe na mistrzostwa świata.
Pytanie tylko, czy gra w III-ligowej Polonii da mu przepustkę na pierwszy w historii panamskiego futbolu mundial. - Bardzo na to liczę. Cały czas jestem w kontakcie ze sztabem szkoleniowym - zapewnił 37-latek, który rozegrał blisko sto spotkań w reprezentacji.
Ostatnio był jednak pomijany przez selekcjonera, co mogłoby wskazywać, że trudno mu będzie załapać się na samolot do Rosji. O reprezentacyjnej karierze nie myślą już natomiast byli piłkarze Kolejorza obecnie grający w Tarnowie Podgórnym. Dla nich występy na IV-ligowych boiskach są miłym przedłużeniem kariery.
Dlaczego właśnie w tym klubie? - Zarówno Bartek Ślusarski, Błażej Telichowski i ja mieszkamy w tej gminie i utożsamiamy się z tym zespołem - mówił nie tak dawno wspomniany już Marcin Kikut. Z tą podpoznańską drużyną swego czasu związani byli również Piotr Reiss, Piotr Świerczewski i Maciej Scherfchen. Można więc powiedzieć, że byli zawodnicy Kolejorza upodobali sobie Tarnovię.