Tarasiewicz po finale PP: Mam szczęście, że pracuję z takimi zawodnikami
Trener zdobywcy Pucharu Polski, Zawiszy Bydgoszcz, Ryszard Tarasiewicz na pomeczowej konferencji prasowej nie krył swojego wzruszenia. Szkoleniowiec niebiesko-czarnych nie ukrywał, że jest wdzięczny swoim piłkarzom, a także kibicom, którzy w licznym gronie zjawili się na Stadionie Narodowym.
fot. sylwester wojtas
Ryszard Tarasiewicz (Zawisza Bydgoszcz):
- Myślę, że kibice zgromadzeni licznie na stadionie oglądali raczej dobre spotkanie, bo były momenty, że i Zagłębie atakowało i my też, oczywiście z zachowaniem pewnych proporcji. Były sytuacje bramkowe, dośrodkowania, strzały z dystansu – myślę, że nie było to spotkanie bez emocji, czego obawiano się przed tym finałem. Emocje były do samego końca.
Byliśmy faworytem i może nie odnieśliśmy tego zwycięstwa w czasie regulaminowym, ale znaliśmy siłę Zagłębia i uważam, że z przebiegu eliminacji nie zawsze człowiek zasługuje na to, co wcześniej robił. Ten puchar, ten medal – to jest duża zasługa przede wszystkim piłkarzy, bo mam duże szczęście, że mogę pracować z takimi zawodnikami.
O karnym Sebastiana Dudka
- Nie zdenerwowałem się tym, bo to był właśnie pierwszy karny. Wiedziałem, że mało prawdopodobne jest, żeby przeciwnik wykorzystał wszystkie. Wiedzieliśmy, że Wojtek Kaczmarek jest w stanie wybronić przynajmniej jeden rzut karny.
O trenowaniu jedenastek
- Ani razu tego elementu nie trenowaliśmy, można spytać zawodników, bo uważałem, że to nic nie zmieni, gdy jest siedem osób na treningu, a na stadionie 37 tysięcy.
O przyszłości związanej z grą w europejskich pucharach
- W tym składzie personalnym w Europie nie damy sobie rady. Zawodnicy zresztą o tym wiedzą, w takich sprawach się nie czarujemy, gdy musimy sobie pewne rzeczy powiedzieć. Jeśli o mnie chodzi, to ciężko mi cokolwiek powiedzieć, bo to dopiero się rozstrzygnie w najbliższym tygodniu.
O kibicach zgromadzonych na Stadionie Narodowym
- Wielkie słowa uznania dla kibiców z Bydgoszczy i województwa kujawsko-pomorskiego. Było nam bardzo miło, że tak liczna grupa kibiców przyjechała, by nas wspierać.