Taras Romanczuk o swojej kontuzji: Trzeba sobie z tym poradzić
Taras Romanczuk leczy kontuzję pękniętego kręgu, kibicuje kolegom i liczy na szybki powrót do kadry Jagiellonii Białystok.
fot. Konrad Karkowski
Kluczowy piłkarz zespołu trenera Ireneusza Mamrota doznał urazu na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Pękniecie kręgu oznacza przynajmniej miesięczną przerwę w występach.
– To był trudny moment. Wiadomo, z jakimi nadziejami jedzie się na zgrupowanie kadry narodowej, a tu taki pech – mówi pomocnik Jagiellonii. – Ale nie było mowy o załamywaniu się. Żadna pora na kontuzję nie jest przecież dobra. Wiedziałem, że takie jest życie i trzeba sobie z tym poradzić – dodaje.
Jakkolwiek pęknięcie kręgu brzmi groźnie, to zawodnik białostockiego zespołu nie jest unieruchomiony. Przeciwnie, odwiedził rodzinne strony na Ukrainie, a po powrocie robi wszystko, by jak najszybciej wrócić do zajęć i występów.
– Oglądałem spotkanie z Cracovią i cieszę się, że nasza drużyna tak dobrze sobie poradziła. Byłem też na treningu zespołu, by pogratulować im zwycięstwa – zaznacza reprezentant Polski.
Romanczuk nie martwi się tym, że jednym z bohaterów Jagi był Bartosz Kwiecień, który przejął boiskowe obowiązki kontuzjowanego kolegi.
– To cieszy, a nie martwi. Konkurencja w drużynie każdemu może wyjść tylko na dobre, a mecz z Cracovią był potwierdzeniem tego, że mamy szeroką kadrę – zauważa nasz rozmówca.
Teraz przed Jagiellonią wyjazd do Zabrza, na mecz ze spisującym się w tym sezonie znacznie gorzej niż w poprzednich rozgrywkach Górnikiem.
– Wiadomo, że Górnik stracił kilku ważnych zawodników, jak kadrowicze Rafał Kurzawa i Damian Kądzior. Ale to wciąż groźny zespół, a u siebie niesie go dodatkowo doping licznej publiczności. To będzie trudny mecz, ale wierzę, że wygramy – kończy Romanczuk.
Porażka Jagiellonii. Miedź Legnica wygrywa w Białymstoku
[xlink]678dc97f-3aed-58c2-1021-020d51d29b43,529fbc3f-f25b-3078-1aa1-f890630f43e5[/xlink]