menu

Tanio kupię, drogo sprzedam, czyli letnie transfery w ekstraklasie

11 lipca 2017, 08:00 | Tomasz Dębek

Do tej pory na zakupy piłkarzy w letnim okienku transferowym najwięcej wydali Lech, Cracovia i Legia. Aż siedem klubów ekstraklasy nie przeznaczyło jeszcze na wzmocnienia składu nawet złotówki.

Jan Bednarek (w wyskoku) trafił do Southampton za sześć mln euro
Jan Bednarek (w wyskoku) trafił do Southampton za sześć mln euro
fot. Szymon Starnawski /Polska Press

„Tanio kupić, drogo sprzedać” – złota zasada handlu wciąż przyświeca klubom ekstraklasy. Na kilka dni przed startem rozgrywek można jednak zauważyć, że wiele z nich wzięło ją sobie do serca zbyt mocno. Aż siedem klubów (Arka, Śląsk, Piast, Pogoń, Wisła Kraków, Korona, Lechia) nie wydało na wzmocnienia nawet złotówki. Trzy kolejne (Sandecja, Zagłębie, Górnik) przeznaczyły na transfery poniżej 80 tys. euro. Konkretne pieniądze wydały na razie tylko Cracovia, Lech i Legia. Zwłaszcza w przypadku tej ostatniej to jednak tylko kropla w morzu potrzeb. A z czystym sumieniem powiedzieć że się wzmocniły mogą na razie tylko zespoły z dołu tabeli.

Tuż przed rozpoczęciem walki o awans do Ligi Mistrzów na kolana nie powalają transfery Legii. Obrońcy tytułu sprowadzili co prawda reprezentanta Polski Krzysztofa Mączyńskiego (za 500 tys. euro), rywalizację na lewej obronie i pomocy ma też wzmocnić Łukasz Moneta (100 tys). W poniedziałek stołeczny klub potwierdził zakontraktowanie trzeciego zawodnika, Portugalczyka Hildeberto Pereiry. 21-letni wychowanek Benfiki Lizbona ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Nottingham Forest. Najczęściej grał na prawej obronie, ale może występować też na skrzydle, jako środkowy pomocnik i napastnik. Podpisał umowę na cztery lata, kwota transferu nie została ujawniona.

Jeśli chodzi o zawodników opuszczających zespół to w Warszawie nikt nie będzie płakał po Jakubie Rzeźniczaku, który od jakiegoś czasu mecze oglądał głównie z perspektywy ławki rezerwowych. Kapitan zespołu podpisał dwuletni kontrakt z mistrzem Azerbejdżanu Karabachem Agdam. O wiele trudniej będzie wypełnić, jeśli to w ogóle możliwe, lukę po Vadisie Odjidji-Ofoe. Najlepszy piłkarz poprzedniego sezonu trafił do Olympiakosu Pireus. Cena? 2,5 mln euro plus ewentualne bonusy. Mając w pamięci, że pod koniec maja Fenerbahce oferowało za niego siedem milionów, ta kwota nie wydaje się wygórowana.

Priorytetem władz stołecznego klubu powinno być sprowadzenie napastnika. Wiosną nie sprawdził się i wrócił do Burasporu Tomas Necid. Daniel Chima Chukwu częściej ma kontakt z klubowym sztabem medycznym niż z piłką. Klasycznymi napastnikami gotowymi do gry są tylko powracający z wypożyczenia Jarosław Niezgoda (przez Euro U-21) nie miał przerwy między sezonami i Vamara Sanogo (przez całą wiosnę leczył kontuzję).

Najpoważniejszy rywal Legii do tytułu, Lech, stracił dwóch stoperów. Maciej Wiliusz odszedł za darmo do FK Rostów, a Jan Bednarek pobił rekord transferowy najdrożej sprzedanego zawodnika ekstraklasy – Southampton zapłacił za niego sześć mln euro. Wich miejsce Kolejorz sprowadził Nikolę Vujadinovicia (Osasuna Pampeluna) i wypożyczył Vernona De Marco ze Slovana Bratysława. Nenad Bjelica ma jeszcze do dyspozycji Lassego Nielsena, ale liczy na jeszcze jeden transfer.

Prawą obronę Kolejorza wzmocnił Bośniak z austriackim paszportem Emir Dilaver (Ferencváros). Skrzydła – wykupiony z Lechii Maciej Makuszewski (300 tys. euro), Szwed Niklas Bärkroth z IFK Norrköping (650 tys.) i wypożyczony z Dinama Zagrzeb dwukrotny reprezentant Chorwacji Mario Situm. Atak – Duńczyk Christian Gytkjaer (ostatnio TSV 1860 Monachium) i powracający do Polski Deniss Rakels (wypożyczenie z Reading).

Kibice Lecha mają się z czego cieszyć, ale muszą się też liczyć z kolejnymi stratami. Na ostatniej prostej jest transfer Dawida Kownackiego do Sampdorii Genua, we wtorek 20-latek ma przejść testy medyczne. Kolejorz ma na nim zarobić ok. 4,5 mln euro plus bonusy.

Nie szaleją pozostałe drużyny czołowej czwórki poprzedniego sezonu. Jagiellonia sprowadziła solidnego Martina Pospísila z FK Jablonec (325 tys. euro), ale straciła lidera zespołu, Konstantina Wasiljewa, na rzecz Piasta. Lechia zarobiła ponad 4 mln euro na Vanji Milinkoviciu-Saviciu (od kwietnia trenuje w Torino), ale sprowadza tylko wolnych zawodników, Michała Nalepę (Ferencváros) oraz Mateuszów Lewandowskiego i Matrasa (Pogoń Szczecin).

„Na kilogramy” zawodników sprowadza Korona. W Kielcach lekką ręką pozbyli się m.in. Miguela Palanki, a wcześniej trenera Macieja Bartoszka. Nowy trener Gino Lettieri sprowadził ośmiu anonimowych zawodników, głównie z Niemiec. Hiszpański kierunek obrała Wisła Kraków Kiko Ramireza sprowadzani przez niego gracze mają jednak przynajmniej ciekawe CV.

Ciekawe nazwiska przy niewielkich stratach pojawiły się w Bruk-Bet Termalice (Jan Mucha, Bartosz Śpiączka, Kamil Słaby, Łukasz Piątek), Zagłębiu Lubin (Adam Matuszczyk, Bartłomiej Pawłowski, Bartosz Kopacz), Arce (Grzegorz Piesio, Ruben Jurado), Sandecji (Mateusz Cetnarski, Tomasz Brzyski) i Górniku (Damian Kądzior).

Wisła Płock wykupiła z Tuluzy Dominika Furmana, sprowadziła też m.in. Kamila Bilińskiego i wypożyczyła z Napoli Igora Łasickiego. Śląsk stracił Bilińskiego i Ryotę Moriokę, ale pozyskał m.in. Jakuba Koseckiego, Arkadiusza Piecha i Michała Chrapka.
Nowe porządki wprowadził w Cracovii Michał Probierz, który pozbył się m.in. Cetnarskiego, Brzyskiego, Marcin Budzińskie-go i Piotra Polczaka. „Pasy” wzmocniło sześciu zawodników, klub wykupił też za 850 tys. euro młodzieżowego reprezentanta Słowacji Jaroslava Mihalika, który wiosną był wypożyczony ze Slavii Praga.

Na razie królem letniego polowania wydaje się Lech, ale okienko jest otwarte do końca sierpnia. Czy rywale Kolejorza sięgną głębiej do kieszeni?


Polecamy