Takiej frekwencji na derbach nie było od 1989 roku! Ilu kibiców obejrzy mecz Górnika z Ruchem?
105. Wielkie Derby Śląską na otwarcie stadionu w Zabrzu zobaczy 24.563 fanów. W 1989 roku przyszło 22.785 kibiców, a Górnicy grali z Niebieskimi o mistrza.
Puchar Świata w Wiśle. Weekend ze skoczkami i Golec uOrkiestrą. Są jeszcze bilety
Niedzielne 105. Wielkie Derby Śląska Górnika z Ruchem Chorzów zobaczy komplet 24.563 widzów. Tyle zmieści się na trzech nowych trybunach zabrzańskiego stadionu. Będzie to czwarta najlepsza frekwencja w ekstraklasie w tym sezonie. Przy Roosevelta zasiądzie najwięcej widzów od 7 czerwca 1989 roku, kiedy Górnicy grali z Niebieskimi o mistrzostwo Polski.
Ale po kolei. W tym sezonie więcej kibiców oglądało jak na razie tylko trzy mecze - Legii Warszawa z Lechem Poznań w 13. kolejce - 26.831, Legii z Wisłą Kraków w 4. kolejce - 26.141 i Legii z Jagiellonią Białystok w 22. kolejce - 25.682 Trochę mniej widzów niż spodziewanych jest w niedzielę w Zabrzu oglądało spotkania Lecha z Górnikiem Łęczna w 15. kolejce - 23.197, Jagiellonii z Legią w 7. kolejce - 22.172, Legii z Piastem Gliwice w 20. kolejce - 21.197, Wisły Kraków z Legią w 19. kolejce - 20.100 i Wisły z Cracovią w 17. kolejce - 20.094.
Wspomniany mecz Górnika z Ruchem w 1989 roku zgromadził na trybunach 22.785 widzów. Byli też fani Niebieskich, których nie będzie w niedzielę przy Roosevelta, bo od kilkunastu lat po prostu nie jeżdżą do Zabrza.
Wtedy ciężar gatunkowy derbów był o wiele większy niż teraz. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek właśnie Górnik i Ruch walczyli o mistrzostwo Polski. Chorzowianie wygrali 2:1 po bramkach Dariusza Gęsiora i Krzysztofa Warzychy z karnego. Bramkę dla gospodarzy strzelił Ryszard Cyroń, który na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem nie wykorzystał rzutu karnego. Jego strzał obronił Ryszard Kołodziejczyk.
- To były czasy, kiedy na koniec ligi trzy śląskie drużyny zajęły miejsca na podium - wspomina Dariusz Gęsior. - Ruch został mistrzem, drugi był GKS Katowice, a trzeci Górnik. Dziś można o tym tylko pomarzyć.
20-letni pomocnik Niebieskich otworzył wynik pamiętnych derbów, pokonując Józefa Wandzika w szóstej minucie. - To był mój pierwszy gol w ekstraklasie - przypomina Gęsior - Mój tata mi to przepowiedział. Mówił, że pierwszego gola strzelę właśnie Górnikowi. Zresztą jesienią tamtego sezonu pierwszy raz wyszedłem w podstawowym składzie właśnie w meczu przeciw Górnikowi - dodaje zawodnik, który w sumie w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał 427 meczów i strzelił 73 bramki.
- Frekwencja na meczach Ruchu z Górnikiem prawie zawsze zależy od wielkości stadionu - podkreśla Gęsior. - W naszym regionie jest bardzo duże zapotrzebowanie kibiców, chcących oglądać derby. To było widoczne, gdy w 2008 i 2009 roku Ruch grał z Górnikiem w roli gospodarza na Stadionie Śląskim przy 40 tysiącach widzów.
Derby w naszym regionie wywołują emocje niezależnie od ligi, w którym są rozgrywane. Kiedy Górnik spadł z ekstraklasy miał możliwość rywalizacji z GKS-em Katowice. 16 sierpnia 2009 roku przy Roosevelta stawiło się 20 tys. kibiców. Zajęte były też sektory buforowe, ponieważ kibice obu klubów żyją w przyjaźni.
Nie można tego powiedzieć o relacjach między fanami Górnika i Ruchu. Gdyby sympatycy Niebieskich chcieli na żywo obejrzeć niedzielne derby na otwarcie stadionu przy Roosevelta, frekwencja byłaby mniejsza, niż jest spodziewana. Dlaczego? Ponieważ kibice z Chorzowa musieliby zostać oddzieleni od miejscowych pustymi miejscami.