menu

Ruch i Podbeskidzie zapraszają na mecz, oferując mikołajkową promocję

7 grudnia 2012, 15:24 | Tomasz Kuczyński / Dziennik Zachodni

Zastanawiasz się, czy w ten weekend iść do knajpy, kina lub galerii handlowej? A może lepiej byłoby zostać w domowym ciepełku? To wszystko możesz zrobić za tydzień, bo wtedy nie będzie już grała piłkarska ekstraklasa. Na mecze Ruchu i Podbeskidzia wejdziecie ze zniżką!

Na mecz Ruchu dzisiaj wejdziesz nawet za 5 złotych!
Na mecz Ruchu dzisiaj wejdziesz nawet za 5 złotych!
fot. Dziennik Zachodni

Mechanizm obniżek cen wejściówek nie jest nowy. Tak swego czasu zwiększano frekwencje na stadionie Górnika Zabrze, Lecha Poznań, ostatnio za "piątaka" można było oglądać mecze GKS-u Katowice. Pogoń Szczecin, która na pożegnanie ze swymi kibicami w rundzie jesiennej, grała z Podbeskidziem w minioną sobotę, miała bilety za 5 zł. W efekcie mecz rozgrywany o nieatrakcyjnej porze (godz. 13.30) i w chłodzie zobaczyło prawie 5 tys. widzów, czyli więcej niż poprzednie z Ruchem Chorzów i ze Śląskiem Wrocław.

Na tramwajowym krześle

Nie czarujmy się, dzisiejsza obecność na stadionie przy Cichej w Chorzowie nie jest najmilszą formą spędzenia wolnego czasu. Na dodatek Niebiescy przegrali cztery mecze z rzędu i są na trzecim od końca miejscu w tabeli. Spece zajmujący się klubowym marketingiem postanowili więc pod hasłem "Niebieski Mikołaj sypie prezentami" zachęcić fanów biletami za 5 zł (normalnie kosztują 25 zł, a na topowe mecze 30). O połowę obniżono też ceny na zadaszoną trybunę - na mecz z Jagiellonią kosztują 20 i 30 zł. Zresztą ich stałe ceny (40 zł i 60 zł, na topowe mecze 45 i 60) za tramwajowe siedzisko i ostatnio marne widowiska, jest horrendalna. Trzeba jeszcze doliczyć jednorazową opłatę 5 zł za kartę kibica, bez której nie można wejść na stadion.

- Taki jest wymóg ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, dlatego nawet ci, którzy w piątek przyjdą na nasz stadion pierwszy raz w tym sezonie, muszą wyrobić sobie karty kibica - tłumaczy Marzena Mrozik, szefowa marketingu w chorzowskim klubie. W Ruchu zachęcają też do kupowania biletów przez internet (wtedy są tańsze), ale frekwencja na Cichej jest i tak marniutka. Po prostu fan Niebieskich jest wymagający i po zdobyciu wicemistrzostwa nie ma zbytniej ochoty oglądać teraz ligowej szarzyzny, w dodatku w skansenie.

U Górali już po promocji

Jeszcze trudniej jest chyba zachęcić kibiców na obejrzenie w akcji ostatniej drużyny ekstraklasy, czyli Podbeskidzia. Również tu wezwano do pomocy Świętego Mikołaja. To za jego sprawą w czwartek bilety na mecz z Widzewem kosztowały tylko 10 zł (ulgowe - 5 zł). W niedzielę wejściówki będą po 15, 30 i 45 zł. Tańsze są w przedsprzedaży i w internecie. Spotkanie z łodzianami jest "drugiej kategorii" atrakcyjności, co oznacza niższą cenę biletów. Obowiązkowa na cały sezon karta kibica Podbeskidzia kosztuje 5 zł.

Problemu z zapełnieniem trybun nie ma Górnik Zabrze, bo w czasie budowy nowego stadionu spotkania przy Roosevelta może oglądać tylko 3.000 widzów. Tylu pewnie będzie też w sobotę z Lechią Gdańsk. Wejściówki są po 20 zł (ulgowe 10), a w dniu meczu droższe o 5 zł.
- 1.800 miejsc zajmują osoby z karnetami, więc biletów pozostaje niewiele. Kibice o tym wiedzą i doładowują swoje karty kibica już na kilka dni przed meczem - mówi rzecznik Górnika Jerzy Mucha.

Dziennik Zachodni


Polecamy