Ciepła herbata i termoaktywna bielizna - czyli jak piłkarze i kibice radzą sobie z zimą
Na początku rundy rewanżowej piłkarzom T-Mobile Ekstraklasy przychodzi czasem rywalizować w arktycznych warunkach. Co robią, aby nie było im zimno? Jakie sposoby na przetrwanie meczu mają kibice?
Grunt to ciepłe majtki
Podstawą jest bielizna termoaktywna, która "gwarantuje odpowiednią cyrkulację powietrza. Doskonałe odprowadzanie wilgoci pozwala na utrzymanie odpowiedniej temperatury ciała, zaś nanocząsteczki srebra wprowadzone do struktury materiału zapewniają ochronę przed bakteriami" - czytamy opis takiego stroju na stronie jednego ze sklepów internetowych. Komplet tego typu bielizny można kupić już za 58 złotych, są też za 88, 139, 199 i 299 zł. Same ciepłe bokserki ze... srebrną nitką - za 27 zł. Gdzie indziej można znaleźć przylegające do ciała półgolfy zakładane pod właściwe koszulki za 199 zł. Wystające spod koszulek i spodenek elementy bielizny chroniącej przed zimnem muszą być w tych samym kolorze, co strój piłkarza.
Inaczej sędzia może nakazać ich zdjęcie...
Zawodnicy ubierają też wełniane rękawiczki, które na palcach mają gumowe wypustki. Dzięki nim w czasie wyrzucania piłki z autu, nie wyślizguje się ona z rąk. Grający dwa lata temu w Polonii Bytom Miroslav Barcik, ochraniał swoje gardło... szalem.
- To taki golfoszal zapinany na rzepy - tłumaczył wtedy rzecznik klubu Marek Pieniążek. - Ponieważ nie jest to element wyposażenia naszego sponsora technicznego, musi maskować nazwę firmy szalika. Pod takim warunkiem, zgodziliśmy się, aby mógł w nim grać.
Piłkarze jak alpiniści
Dawniej z piłkarskiej szatni często dochodził bardzo specyficzny zapach rozgrzewającej maści Ben Gay. - Teraz jest cała paleta nowych maści, które mają za zadanie rozgrzać części ciała najbardziej narażone na zimno - mówi Włodzimierz Duś masażysta zawodników Ruchu Chorzów, pracujący wcześniej w Górniku, również w reprezentacji Polski. - Ja stosuję włoską maść, która jest przeznaczona przede wszystkim dla alpinistów.
Piłkarze najczęściej narzekają na marznięcie stóp i rąk. - Aby maść przyniosła efekty, warunkiem jest posmarowanie suchego ciała i unikanie mokrych strojów. Jednak przy niskich temperaturach, trudno jest uchronić zawodników od zimna. Dlatego stosują też ochronne stroje pod koszulki i spodenki - dodaje Duś.
Nie ma to jak herbata
Śnieg topniejący na podgrzewanej murawie powoduje, że boisko staje się grząskie. Wtedy piłkarze rezygnują z butów z tzw. lankami (kołkami przytwierdzonymi na stałe) i stosują obuwie z wkrętami, które mogą być różnej długości. Same buty w wersji zimowej, różnią się od normalnych. Mają inny rodzaj skóry, lepiej reagujący na mrozy. Przypomina to trochę wymianę opon w samochodach. Mimo wchodzenia coraz nowszych technologii, jest pewna sprawdzona metoda na rozgrzanie organizmów piłkarzy. - W przerwach meczu w szatni zawsze była ciepła herbata i to się nie zmienia - podkreśla Włodzimierz Duś.
Kibice mają jeszcze gorzej
Pierwsze wiosenne spotkania są też trudne dla kibiców. Choć ci ubierają się przeważnie w kilka warstw grubych ubrań, wcale nie jest im cieplej niż piłkarzom, bo w trakcie meczu nie ruszają się tyle co zawodnicy. Każdy ma jednak swój sprawdzony sposób na zimno. - Pół biedy kiedy na meczu nie ma mrozu, ale u nas w lutym przeważnie jest zimno. Obowiązkowe są ciepłe buty, dwie pary skarpet, a nawet kalesony - mówi nam Piotrek, którego spotkaliśmy na meczu Ruchu z Lechem.
Zaczęliśmy dopytywać fanów, czy stosują podobne metody, jak piłkarze. - Koszulka termiczna, na to koszulka, potem ciepły sweter, kurtka i czapka. Słowem ubiór na cebulkę. Najgorzej ze stopami, trzeba mieć ciepłe skarpetki i ruszać palcami - tłumaczy Marek, kibic Legii. Dlatego najlepszym sposobem na zimno wydaje się gorące kibicowanie. - Głośny doping i energiczne klaskanie są w tej porze roku szczególnie pożądane - tłumaczą fani.
A co z napojami? - dopytujemy kibiców. - Ja przed meczem czynię odpowiednie przygotowania, tzn. piję ciepłą herbatę... z rumem - mówi z uśmiechem Piotrek. Czyli zimne piwo w pierwszych meczach rundy rewanżowej nie wchodzi w rachubę? - ciągniemy temat. - Trzeba inaczej się rozgrzewać - potwierdza fan "Niebieskich".
Sposoby kibiców są niezliczone. Jedni zimą się nie przejmują, inni po prostu zostają w domu przed telewizorem. Dziewczyny też mają swoje sposoby. - Moja znajoma przyniosła na mecz... koc - mówi Sebastian, fan Wisły Kraków. Na szczęście w tym roku początek rundy był łaskawy dla kibiców. W 17. kolejce powinny się utrzymać temperatury minimalnie powyżej zera. Za dwa tygodnie powoli poczujemy, że to runda... wiosenna.
Zobacz również: Po zimowej przerwie ruszyła T-Mobile Ekstraklasa (WIDEO)
Frekwencja w 16. kolejce T-Mobile Ekstraklasy:
- Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk 1:1 (2300)
- Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 3:0 (6283)
- Śląsk Wrocław - Widzew Łódź 2:1 (14000)
- Korona Kielce - Legia Warszawa 3:2 (8127)
- Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok 4:0 (2052)
- GKS Bełchatów - Wisła Kraków 0:0 (2000)
- Ruch Chorzów - Lech Poznań 0:4 (8100)
- Górnik Zabrze - Piast Gliwice 1:0 (3000)
Średnia: 5733 widzów na mecz.