Szwoch dla Ekstraklasa.net: Ochłonęliśmy po straconej bramce
Arka Gdynia odwróciła losy meczu w Niepołomicach i wygrała z Puszczą 5:2 (2:1). Bramkę i asystę w niedzielnym spotkaniu zaliczył Mateusz Szwoch, jednak jego końcowy dorobek mógł być większy. – Sami widzieliśmy, jak źle graliśmy w pierwszej połowie i musieliśmy to zmienić – skomentował po końcowym gwizdku.
fot. Piotr Kwiatkowski/Ekstraklasa.net
Ostatnio mieliście wielki problem z wygrywaniem meczów, w których byliście faworytem. Dzisiaj przyjechaliście tu po trzy punkty i je zdobyliście.
W ostatnich dwóch meczach to my byliśmy w lepszej dyspozycji od rywali. Zdobyliśmy łącznie cztery punkty, ale wiedzieliśmy, że musimy tutaj wygrać i mieć siedem oczek po tych trzech spotkaniach. Udało się i dołączyliśmy do czołówki.
Na początku meczu Puszcza postawiła Wam twarde warunki. Był moment, gdy nie byliście w stanie wymienić kilku podań bez straty piłki.
Wiedzieliśmy przed meczem, że Puszcza w pierwszych 20-30 minutach atakuje bardzo agresywnie. Nie udało nam się odeprzeć ataków gospodarzy, lecz po stracie bramki trochę ochłonęliśmy i podnieśliśmy się z kolan. Nasze dwie szybkie bramki ustawiły resztę meczu.
Chyba nikt z Was nie spodziewał się, że Sobieszczyk przepuści z pozoru niegroźny strzał Tomasza Jarzębowskiego z 33. minuty.
Taka jest piłka. Oddaliśmy kilka strzałów na bramkę, bez strzałów nie ma bramek, ten akurat wpadł do siatki.
Druga połowa to bezapelacyjnie jeden wielki popis w Waszym wykonaniu. Trener Sikora powiedział w przerwie coś szczególnego, co dodało Wam skrzydeł?
Jesteśmy na tyle inteligentnymi ludźmi i widzieliśmy, co działo się z nami w pierwszej połowie i jak układała się nasza gra. Sami wiedzieliśmy, jak musimy zagrać w drugiej części meczu.
Przy kontaktowej bramce dla Puszczy Michał Szromnik strasznie awanturował się z sędzią i otrzymał za to żółtą kartkę. Piłka przekroczyła Waszą linię bramkową?
Ciężko mi powiedzieć, bo byłem dwadzieścia metrów od całej sytuacji. Rozmawiałem z Michałem po sytuacji i sam nie był tego pewien. To była jedna setna sekundy, sędzia podjął taką, a nie inną decyzję.
Kibice narzekali na początek sezonu w Waszym wykonaniu, tymczasem od miejsca premiowanego awansem dzieli Was jeden punkt. Czy do końca rundy jesteście w stanie dołączyć na stałe do czołówki?
Najbliższe mecze pokażą, na co nas stać. Trudno mówić cokolwiek po trzech dobrych meczach z rzędu w naszym wykonaniu. Do każdego spotkania trzeba podchodzić ze spokojem i niekoniecznie nastawiać się na walkę tylko o awans do ekstraklasy.
W Niepołomicach rozmawiał Jakub Podsiadło / Ekstraklasa.net