Szwecja bez Ibrahimovicia zremisowała z Rosją. Trzy Korony zmarnowały karnego
W eliminacjach Euro 2016 Szwecja zremisowała u siebie z Rosją 1:1. Prowadzenie dał gościom Aleksandr Kokorin, a na początku drugiej połowy wyrównał Ola Toivonen.
Reprezentacja Szwecji czwartkowe spotkanie chciała za wszelką cenę wygrać, ponieważ eliminacje rozpoczęła od remisu 1:1 z Austrią. Kolejna strata punktów powodowała, że podopieczni Erika Hamrena traciliby dystans do najgroźniejszych rywali w grupie G, a więc Rosji i Austrii.
Rosja była w lepszej sytuacji. Inauguracyjne spotkanie wygrała z Liechtensteinem 4:0. Podopieczni Fabio Capello strzelili gole za sprawą: Artioma Dziuby, Dmitrija Kombarowa, a dwukrotnie to piłkarze Liechtensteinu pokonali własnego bramkarza. Sborna przystępowała do czwartkowego meczu jako lider grupy G.
Mecz w Solnej rozpoczął się od przewagi gospodarzy, którzy próbowali narzucić swój styl od pierwszych minut spotkania. Wydawało się, że gol dla gospodarzy jest kwestią czasu, jednak to Rosja wyszła w 10. minucie na prowadzenie. Rosyjskich kibiców uszczęśliwił Aleksandr Kokorin, który po indywidualnej akcji popisał się idealnym, precyzyjnym strzałem po ziemi przy prawym słupku bramki Andreasa Isakssona. Bramkarz Szwedów nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia.
Po stracie bramki do huraganowych ataków ruszyli gospodarze i kilkadziesiąt sekund później arbiter spotkania Nicola Rizzoli wskazał na jedenasty metr. Igor Smolnikow we własnym polu karnym faulował Erkana Zengina do jedenastki podszedł Sebastian Larsson. Strzał pomocnika Sunderlandu obronił Igor Akinfiejew. Kilka minut później koronkową akcją odpowiedzieli goście. Wymianę podań na małej przestrzeni między piłkarzami Sbornej zakończył Artem Dziuba. Strzał napastnika Spartaka Moskwa obronił Isaksson, który sparował futbolówkę na rzut rożny.
Próby przebicia się Szwedów czy też Rosjan pod pole karne przeciwnika w kolejnych minutach, często kończyły się przerwaniem akcji przez defensorów rywala. Dopiero w 41. minucie spotkania kolejną bramkę mogli zdobyć goście. Strzał z dystansu Kokorina po odbiciu sie piłki od jednego z piłkarzy gospodarzy wychodzi blisko od słupka na rzut rożny.
Druga połówkę lepiej rozpoczęli podopieczni Hamrena. W 49. minucie do wyrównania doprowadził Ola Toivonen, który wykorzystał idealne zagranie z lewego skrzydła Jimmy'ego Durmaza. Napastnik Stade Rennais dopełnił formalności pakując piłkę z kilku metrów obok bezradnego bramkarza gości. Chwilę później z powodu urazu strzelić bramki dla Trzech Koron opuścił boisko, a w jego miejsce pojawił się Johan Elmander.
Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. W przeciągu dziesięciu następnych minut reprezentanci Rosji stworzyli dwie groźne sytuacje pod bramką gospodarzy. Najpierw dośrodkowania nie wykorzystał Wiktor Faizulin, a następnie Oleg Szatow strzelił obok bramki. Szczególnie druga sytuacja powinna skończyć się bramka dla gości. Młody zawodnik Zenita Sankt Petersburg popędził w stronę bramki Isakssona, minął bramkarza, jednak nie był w stanie trafić do pustej bramki.
W 65. minucie wyborną okazję do objęcia prowadzenia mieli podopieczni Hamrena. Świetnym dosrodkowaniem z narożnika boiska popisał się Kim Kallstrom, jednak do piłki nie dopadł żaden z piłkarzy Szwecji. Kilkadziesiąt sekund później odpowiedzieli podopieczni Capello. Kolejny groźny strzał w kierunku szwedzkiej bramki oddał Kokorin, tym razem bramkarz gospdoarzy interweniował nogami wybijając piłkę. Do końca spotkania żadna z drużyn nie przechyliła szali zwycięstwa na własną korzyść. Mecz zakończył się podziałem punktów. Tym samym Szwedzi bez Ibrahimovicia po dwóch kolejkach plasują się na 4. pozycji w grupie G mając dwa oczka. Rosjanie natomiast z 4 punktami zajmują pierwsze miejsce. Sborna ma tyle samo punktów co Czarnogóra i Austria, jednak ma lepszy bilans bramkowy.
Warto dodać, że w pozostałych spotkaniach grupy G Austria pokonała w Kiszyniowie Mołdawię 2:1, a Czarnogórcy tylko zremisowali bezbramkowo na wyjeździe z Liechtensteinem. W następnej kolejce Szwedzi podejmą w Solnej Liechtenstein, a Rosja zagra w Moskwie z Mołdawią. Trzecia seria spotkań odbędzie się w najbliższą niedzielę.