Sztuka udawania opanowana do perfekcji podczas Euro 2012
Najpierw Grzegorz Lato udawał, że zrobimy to Euro razem z Niemcami. Potem budowlańcy autostrady udawali, że jej nie skończą w terminie. Sol Campbell też udawał: że naprawdę wierzy w brednie o niebezpieczeństwach wyprawy do Polski i Ukrainy.

fot. Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net
Swoje role odegrało kilku polityków ogłaszających bojkot, absolutnie nikogo nie obchodzący. Ci z nich, którzy nigdy nie odróżniali rzutu rożnego od autu, udawali, że piłka jest najważniejsza i odstawiali żałosne szopki, śpiewając w szalikach na korytarzach sejmowych.
Udawał Franciszek Smuda, który mówił, że świetnie przygotował swój zespół. Udawali moi koledzy, którzy po okresie obiektywizmu, nagle oświadczyli, że w doborowym towarzystwie na Euro miejsce należy nam się nie tylko dlatego, że gramy jako gospodarze. Udawali i udają też kibice - że dane widniejące na biletach pokazywanych przy wejściu na stadion są naprawdę ich nazwiskami. Fikcję uprawia UEFA, udając, że te mistrzostwa są dla ludu, a nie elity znanej jako jej Family. Federacja udaje też, że padają rekordy frekwencji, chociaż puste miejsca widać gołym okiem.
O tym, że udawanie podczas Euro nadal jest w modzie, świadczy obrazek spod hotelu stanowiącego moją kijowską bazę. Taksówkarz, który złapał klientów, ledwo zamknął bagażnik, a już ściągał z dachu symbol swojej profesji. W razie kontroli powie zapewne milicjantom, że to nie kurs zarobkowy: po prostu odwozi na dworzec rodzinę. Przecież każdy może mieć w niej rodowitych Anglików, którzy na Ukrainę przyjechali po raz pierwszy w życiu i widzieli tylko siedem pubów, stadion i kolejną porażkę swojej reprezentacji. Swoją drogą przynajmniej wyspiarze nie udawali. Oni naprawdę nie potrafią strzelać karnych.
Z Kijowa Rafał Musioł/Dziennik Zachodni
Zobacz koniecznie na dziennikzachodni.pl: 11 najprzystojniejszych piłkarzy Euro 2012 (RANKING)








