menu

Wisła Puławy pokonała Świt Nowy Dwór Mazowiecki

5 września 2011, 01:16 | Marcin Puka / Kurier Lubelski

Zaledwie 18 minut potrzebowali piłkarze Wisły Puławy na strzelenie dwóch goli i zapewnienie sobie zwycięstwa ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Podopieczni Mariusza Sawy po pięciu kolejkach mają na swoim koncie osiem punktów, co jak na beniaminka drugiej ligi jest niezłym wynikiem.

Świt Nowy Dwór Mazowiecki poległ w meczu z Wisłą Puławy
Świt Nowy Dwór Mazowiecki poległ w meczu z Wisłą Puławy
fot. Wojciech Antosz / Polskapresse

Wiślacy wreszcie zagrali na zero z tyłu, mimo że szkoleniowiec Dumy Powiśla z różnych względów nie posłał na boisko obrońców, m.in. Rafała Kursy i Tomasza Bednaruka. W parze na środku obrony zagrali Mikołaj Skórnicki i dość niespodziewanie przesunięty z drugiej linii Michał Budzyński. I okazało się to strzałem w dziesiątkę.

Inna sprawa, że doświadczona ekipa z Nowego Dworu Mazowieckiego w Poniatowej zdecydowanie zawiodła (co nie umniejsza sukcesu Wisły). Piłkarze trenowani przez Tomasza Reginisa nie mieli żadnego pomysłu na przeprowadzenie jakiejś sensownej akcji. Ich środek pola nie istniał. Próbowali, co prawda, strzelać z dystansu, ale te próby były bardzo nieudolne. Dość powiedzieć, że pierwsze celne (i jedyne!) w meczu uderzenie oddali dopiero w 52 minucie. To zdecydowanie za mało, jak na faworyta spotkania.

- Drużyna z Puław wygrała zasłużenie - przyznał po męsku Reginis. Trzeba się zgodzić ze słowami szkoleniowca gości. Dla Wisły nie było straconych piłek, starannie przeprowadzała ataki, a obrońcy umiejętnie się przesuwali, nie pozwalając przeciwnikowi dosłownie na nic. A ten sprawiał wrażenie bardzo zaskoczonego takim obrotem sprawy.

I na efekty tej dobrej gry nie trzeba było długo czekać. Najpierw do siatki trafił młodzieżowiec Rafał Giziński, a kilka minut później swojego czwartego gola w obecnych rozgrywkach strzelił Konrad Nowak. Warto dodać, że po akcji innego młodzieżowca Mateusza Kozieła.

Po zmianie stron, może i gra się wyrównała, ale Świt nadal bił głową w mur. Gospodarze umiejętnie bronili korzystnego wyniku. I mogli nawet dobić gości, ale już w doliczonym czasie gry, wprowadzony przed chwilą na boisko Patryk Romaniuk minimalnie chybił. Ale i tak Wiśle należą się wielkie brawa.

Widać, że nabiera ona ogłady i doświadczenia. - I o to chodzi, a czas pracuje na naszą korzyść - mówi Sawa. - Rywal zmusił nas do grania atakiem pozycyjnym, a my pokazaliśmy, że wychodzi nam to całkiem nieźle. Wyciągnęliśmy też wnioski z poprzednich spotkań. Nie popełnialiśmy błędów indywidualnych, więc nie straciliśmy też goli. To bardzo cieszy - dodaje trener.

Wypowiedzi pomeczowe:

Konrad Nowak (napastnik Wisły):Jesteśmy zadowoleni z wygranej, a także z tego, że wreszcie nie straciliśmy bramki. Ale już zapominamy o tym meczu i skupiamy się na następnych. Receptą na nasz sukces była mądra, konsekwentna gra. Czy liczę, że 1 października zagramy w Puławach na nowym stadionie z Sokołem Sokółka? Już tyle było tych terminów, że będziemy się cieszyć dopiero, jak faktycznie zagramy na nowym obiekcie.

Michał Budzyński (obrońca Wisły): Najważniejsze było zagrać na zero z tyłu, ponieważ wiedzieliśmy, że do siatki rywali coś wpadnie. Mieliśmy przewagę, udokumentowaliśmy ją dwiema bramki. Bardzo dobrze zaprezentowała się nasza młodzież i oby tak dalej. Po zmianie stron, kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Świt może się i starał, ale nic z jego gry nie wynikało. Zbieramy ważne punkty oraz nabieramy jakże cennego doświadczenia.

Wisła Puławy - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:0 (2:0)

Bramki: Giziński 7, Nowak 18

Sędzia: Marek Łukiewski (Olsztyn) Widzów: 500

Wisła: Beszczyński - Gawrysiak, Skórnicki, Budzyński, Misztal - Giziński (73 Jabkowski), Mokiejewski, Wiącek, Kozieł (75 Olszak) - Giza (90 Romaniuk), Nowak

Świt: Bigajski - Sosnowski, Drwęcki (88 Krzemiński), Gmitrzuk, Maślanka (79 Bajera) - Lelujka (46 Jagodziński), Kosiec, Obem, Enow - Strzałkowski (68 Zawiska), Zjawiński


Polecamy