Swansea – Manchester United LIVE! Trudny sprawdzian "Czerwonych Diabłów"
Po tym, jak Czerwone Diabły odprawiły z kwitkiem Club Brugge w eliminacjach do Ligi Mistrzów, drużynę Louisa van Gaala czeka powrót na ligowe boiska. W najbliższą niedzielę, na Liberty Stadium, w ramach 4. kolejki "Czerwone Diabły" zmierzą się z nieobliczalną drużyną z Walii - Swansea. Pierwszy gwizdek zabrzmi już o godz. 17:00.
Po dwóch spotkaniach przed własną publicznością i jednym na wyjeździe, zespół z Manchesteru z dorobkiem 7 punktów plasuje się na 4. pozycji, będąc przy tym jedną z dwóch drużyn (obok Man City), które w tym sezonie nie straciły jeszcze gola. The Reds po raz kolejny udadzą się w podróż po ligowe punkty, tym razem do Walii. Czeka ich ciężka batalia, bowiem ich rywal, Swansea, wygląda na czarnego konia tych rozgrywek. Co więcej, Łabędzie nie boją się stawiać czoła najlepszym, co udowodnili na inaugurację sezonu, odbierając punkty mistrzom Anglii, Chelsea (2:2).
Mimo iż na papierze solidniej wygląda Manchester United, to wiele statystyk przemawia na rzecz podopiecznych Garry’ego Monka. Przede wszystkim ta, że w trzech z ostatnich czterech spotkań między tymi drużynami, United przegrywali wynikiem 1:2. Ponadto, w sezonie 2014/15 Swansea właśnie takim wynikiem dwukrotnie pokonała Czerwone Diabły, najpierw na Old Trafford, a następnie na Liberty Stadium, stając się tym samym jedyną drużyną, na której Manchester nie zgarnął ani jednego punktu. Ostatnie 12 pojedynków to 7 zwycięstw The Swans, 3 remisy i tylko 2 wygrane United. Z drugiej strony, co bardzo ciekawe, biorąc pod lupę ostatnie 12 meczy rozgrywane przez Swansea w niedzielę, tej drużynie udało się wygrać tylko raz! (przy pięciu remisach i sześciu porażkach).
Odkładając na bok statystyki, warto przyjrzeć się sytuacji kadrowej jednego i drugiego zespołu. Tu kolejny punkt na korzyść gospodarzy- po powrocie Ki Sung-yeunga, Garry Monk może skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy- nie ma tu bowiem ani kontuzjowanych, ani zawieszonych.
W nieco gorszej sytuacji jest Louis van Gaal. Holenderski szkoleniowiec nie może skorzystać z usług Phila Jonesa, który walczy z zakrzepami, a także Adnana Januzaja, który nie dokończył meczu z Club Brugge z powodu urazu. Z powodu transferu do WBA, niedostępny jest już Jonny Evans. Do kadry wraca za to Marrouane Fellaini, któremu skończyła się kara za czerwoną kartkę. Możliwe, że zobaczymy również Marcosa Rojo, który ostatnio rozegrał 60 min. w rezerwach Manchesteru United.
Wielu ekspertów, taktyków, a także zwykłych widzów zadaje sobie przed meczem pytanie: co okaże się skuteczniejsze - atak Swansea czy defensywa Manchesteru United? Jedno i drugie wygląda bardzo imponująco. Manchester United w tym sezonie nie stracił jeszcze w lidze bramki. Ogromna w tym zasługa 25-letniego obrońcy, Chrisa Smallinga, który właśnie przeżywa życiową formę. Doskonale między słupkami spisuje się również nowy golkiper Diabłów, Sergio Romero, który okazuje się świetną alternatywą dla Davida De Gei. Z kolei wielkim atutem gospodarzy jest obecność Bafetimbi Gomisa, który w 3 meczach zanotował 3 trafienia i jest głodny kolejnych bramek. Przy okazji meczu nie można nie wspomnieć o Łukaszu Fabiańskim, który strzeże bramki gospodarzy. Polak piłkę z siatki wyciągał jak dotąd trzykrotnie- dwa razy w meczu z Chelsea i raz Sunderlandem. Oba spotkania zakończyły się podziałem punktów.
Przed spotkaniem trudno wytypować jego zwycięzcę, ciężko przewidzieć czego możemy się spodziewać, bowiem w takich spotkaniach wszystko jest możliwe. Pewne jest natomiast jedno - czeka nas 90 minut emocji. Zapowiada się spotkanie, którego nie można przegapić.