Stoke – Newcastle. O pierwsze zwycięstwo w sezonie
Ostatni epizod 6. kolejki Barclays Premier League wcale nie musi być słaby – dzisiejszego wieczoru zmierzą się dwie ekipy z dolnych miejsc tabeli, a co to oznacza dla kibiców? Wyrównane widowisko i ambitną walkę o trzy punkty, które oddalą jeden z teamów od strefy spadkowej. Blisko wylotu jest również jeden z trenerów…
fot. nufc.co.uk
Alan Pardew potrzebuje pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Po bardzo nieudanej końcówce minionego sezonu, tegoroczna kampania miała przynieść odnowę jakości klubu oraz wiele lepsze wyniki. Aktualny stan rzeczy świetnie pokazuje tabela – „Sroki” dzielnie towarzyszą dwóm beniaminkom, mając zaledwie 3 punkty, dzięki remisom z Hull, Crystal Palace i Aston Villą. Brakuje jakości, ale też i szczęścia, bowiem tylko jeden remis był bezbramkowy – z „Tygrysami” Newcastle zremisowało 2:2, podczas gdy z Palace już 3:3. Wygląda na to, że zdobycie bramki jest celem osiągalnym, trzeba jeszcze zadbać o skuteczną obronę swojej.
Stoke również ma na koncie remis z Hull – 1:1, do tego w minionej kolejce zremisowali z QPR 2:2. Różnica w tabeli między obiema drużynami (17. oraz 19. miejsce) wynika z pojedynku z jedną drużyną, z którą grały oba kluby: podczas gdy Newcastle przegrało z Manchesterem City 0:2, Stoke sprawiło sensację, wygrywając z „Obywatelami” 1:0.
Obie ekipy przegrały swoje inaugurujące spotkania oraz mecze 4. kolejki – Newcastle uległo właśnie City, a do tego Southampton władowało im przekonywujące 4 bramki. Stoke miało mniejszy wymiar kary – lepsi byli Aston Villa oraz Leicester – oba klub wygrały strzelając jedyną bramkę w meczu.
Wiele przemawia za Stoke i to na nich stawiają bukmacherzy. Brutalną rzeczywistość Newcastle na wyjeździe przedstawia także lista ich ostatnich 15 spotkań ligowych, spośród których wygrali tylko 4 spotkania, oczywiście wszystkie w zeszłym sezonie. „Sroki” trafiały do bramki rywala w tym sezonie, ale tylko w domu. Mecze wyjazdowe kończyły się „na zero z przodu”.
Sędzią spotkania na Britannia Stadium będzie Craig Pawson, który sędziował w tym sezonie 4 mecze angielskiej ekstraklasy, pokazując łącznie 17 żółtych kartek, co daje średnią ponad 4 kartoników na spotkanie. Jego pierwszym spotkaniem w Premier League był pojedynek Swansea z… Newcastle. Dotychczas pod jego egidą było 15 meczów Premier League, podczas których nie pokazał jeszcze czerwonej kartki.