menu

Zenit w "dziesiątkę" rozbił Standard Liege. Rosjanie zagrają w Lidze Mistrzów (ZDJĘCIA)

26 sierpnia 2014, 19:47 | Maciej Pietrasik

Zenit St. Petersburg wygrał przed własną publicznością rewanżowy mecz fazy play-off ze Standardem Liege 3:0. Gole dla rosyjskiej drużyny strzelali Salomon Rondo i Hulk (dwie).

Po wygranej Zenita w Belgii Rosjanie byli zdecydowanymi faworytami rewanżu i pewnymi kandydatami do awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jeszcze przed rozpoczęciem drugiego meczu rosyjscy kibice mieli powody do radości – w pierwszym składzie wybiegł bowiem Hulk. Występ największej gwiazdy Zenita przed spotkaniem stał pod znakiem zapytania.

Zgodnie z przewidywaniami Rosjanie od początku przejęli kontrolę nad przebiegiem meczu. Co prawda trzy minuty po rozpoczęciu meczu pierwszy strzał oddali gracze Standardu, lecz to gospodarze jako pierwsi zagrozili poważniej bramce rywali. W 11. minucie po prostopadłym podaniu od Hulka w sytuacji sam na sam z Kawashimą znalazł się Shatov, ale uderzył wprost w golkipera rywali. Dziesięć minut później z dystansu bramkarza Standardu próbował zaskoczyć Fayzulin, po jego strzale z dystansu piłka przeleciała jednak tuż obok słupka.

Gospodarze dopięli swego pod koniec drugiego kwadransa gry. Spora w tym zasługa Kawashimy, który po dośrodkowaniu w pole karne fatalnie piąstkował, a piłka trafiła do Rondona, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Końcówkę pierwszej połowy zapamiętamy głównie za sprawą Fayzulina, który w ciągu 13 minut zarobił dwie żółte kartki i jeszcze przed przerwą musiał opuścić boisko. Choć Zenit był drużyną lepszą, a w dwumeczu prowadził 2:0, wciąż nie mógł być pewny awansu.

Grający z przewagą jednego zawodnika Standard rzeczywiście rozpoczął drugą część gry od ataku na bramkę rywala. Dobrze z dystansu uderzał Louis, lecz Lodygin nie dał się zaskoczyć. W 53. minucie stało się natomiast jasne, że to Zenit zagra w fazie grupowej. Van Damme faulował bowiem w polu karnym jednego z rywali, a „jedenastkę” na gola pewnie zamienił Hulk. Kilka minut później Brazylijczyk cieszył się zresztą z kolejnej bramki, gdy pokonał Kawashimę po indywidualnej akcji przez pół boiska.

Wynik 3:0 w pełni satysfakcjonował podopiecznych Andre Villasa-Boasa i gospodarze oddali inicjatywę Standardowi, jednocześnie nie pozwalając wicemistrzom Belgii na zbyt wiele. Piłkarze z Liege nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce Lodygina i zdobyć w tym meczu choćby honorowego gola. Co więcej, w końcówce po faulu na Smolnikovie tuż przed polem karnym z boiska wyleciał jeszcze Faty. Wynik nie uległ już zmianie i po zwycięstwie 3:0 (4:0 w dwumeczu) Zenit może świętować awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Belgom pozostaną natomiast zmagania w Lidze Europy.


Polecamy