menu

Stalówka zagra nad Bałtykiem o trzy punkty

5 maja 2017, 15:40 | Grzegorz Lipiec

Adrian Gębalski, kapitan Stali Stalowa Wola: - Wygrać w Kołobrzegu i sprawić sobie miły prezent.

Kapitan Stali Stalowa Wola Adrian Gębalski (z piłką) w dwóch ostatnich meczach strzelił trzy gole.
Kapitan Stali Stalowa Wola Adrian Gębalski (z piłką) w dwóch ostatnich meczach strzelił trzy gole.
fot. Grzegorz Sobieraj

W 93 minucie drugoligowego spotkania z Gryfem Wejherowo kapitan Stali Stalowa Wola Adrian Gębalski zrobił to co do niego należało. Zachował się, jak prawdziwy król pola karnego. Wyskoczył najwyżej do główki, pokonał bramkarza rywali i zapewnił cenne zwycięstwo. - Nie zrobiłem nic szczególnego. Napastnik jest od tego aby strzelać gole. Oczywiście każdy z nich mnie cieszy, najbardziej jednak takie, które dają trzy punkty. Tutaj jednak trzeba oddać zasługi całej drużynie, która włożyła wiele zdrowia w tamten mecz - komentuje Adrian Gębalski.

Kapitan zielono-czarnych podkreśla, że teraz liczy tylko i wyłącznie sobotni mecz z Kotwicą w Kołobrzegu (początek: godzina 17). - Do Kołobrzegu pojechaliśmy po trzy punkty. Nic więcej się nie liczy. Druga liga nie jest skomplikowana. Tutaj trzeba walczyć w każdym meczu na całego, bez wielkiej taktyki, zwłaszcza przy tak młodym zespole, jaki mamy - mówi 28-latek.

Napastnik Stali ma w weekend jeszcze dodatkową motywację do tego, aby ponownie wpisać się na listę strzelców. W czwartek świętował bowiem swoje urodziny.

- Najlepszym prezentem będą trzy punkty, które nas przybliżą do najważniejszego celu, czyli utrzymania się w drugiej lidze. Gol? Także i mam nadzieję, że ten decydujący padnie szybciej niż w doliczonym czasie gry - dodaje Adrian Gębalski.

Ten sezon jest dla 28-letniego wychowanka Czarnych Połaniec przełomowy. Po raz pierwszy pełni funkcję kapitana. - To dla mnie szczególne wyróżnienie - przyznaje. Wreszcie pod względem strzeleckim jego osiągnięcia też prezentują się bardzo dobrze. W 26 ligowych meczach strzelił już 9 goli. Należy do ścisłej czołówki strzelców drugiej ligi. W ostatnich dwóch meczach trzy razy pokonywał bramkarzy zespołów przeciwnych. Bramek nie byłoby bez podań kolegów i o tym zawsze Adrian pamięta.