Pełna pula piłkarzy "Stalówki" na inaugurację sezonu!
Lepszego rozpoczęcia sezonu 2018/19 kibice i piłkarze Stali Stalowa Wola wymarzyć sobie nie mogli. Ekipa Krzysztofa Łętochy zwycięska na trudnym terenie w Rybniku.
fot. Marcin Radzimowski
[b]ROW 1964 Rybnik - Stal Stalowa Wola 0:1 (0:0)[/b]
[b]Bramka:[/b] Tomasz Żyliński 61
[b]ROW 1964:[/b] Rosa - Jaroszewski (46. Okuniewicz), Krotofil, Kujawa, Bukowiec (67. Zawadzki) - Dzierbicki (71. Mazurek), Jary, Tkocz, Dudzik [b]Ż[/b] (71. Koleczko), Spratek - Brychlik
[b]Stal:[/b] Frątczak - Janiszewski, Czajkowski, Sobotka [b]Ż[/b], Stelmach - Mistrzyk (90+2. Trubeha), Dziubiński, Mroziński, (78. Dadok), Żyliński - Trąbka - Łętocha (63. Kitliński)
[b]Sędziował:[/b] Szymon Lizak (Poznań)
[b]Zamieszanie z trenerami[/b]
Oba kluby nie miały spokojnego okresu przygotowawczego. Dużo bardziej burzliwie przebiegał on w „Stalówce”. Przez trzy dni nasz zespół miał bowiem dwóch trenerów (Krzysztofa Łętochę i Tadeusza Krawca), a bałagan wywołany decyzją swojego poprzednika posprzątał dopiero nowy prezes Mateusz Nowak. W Rybniku z kolei … trenerski deficyt. Zespół do sezonu przygotowywał Roland Buchała, który jednak nie mógł pełnić funkcji pierwszego trenera ze względu na brak licencji UEFA PRO. Nowego szkoleniowca zarząd klubu przedstawił dopiero w poniedziałek, został nim 51-letni Dariusz Siekliński.
[b]Dwóch nowych w składzie[/b]
Wskutek zawirowań organizacyjnych w klubie, Stal musiała dokonywać transferów niemal na ostatnią chwilę. Z sześciu nowych zawodników trener Krzysztof Łętocha do wyjściowego składu na spotkanie w Rybniku wybrał dwóch. Na stoperze wystąpił, pozyskany z Ruchu Chorzów, Kacper Czajkowski, a w środku pola były gracz siedleckiej Pogoni Piotr Mroziński.
Małym „smaczkiem” piątkowego pojedynku była obecność w składzie gospodarzy Mateusza Bukowca, który miniony sezon spędził w Stalowej Woli.
[b]Emocjonujące … pięć minut[/b]
Jak to zwykle bywa w inauguracyjnych meczach sezonu, obie drużyny rozpoczęły go ostrożnie, chcąc wybadać przeciwnika i wyczekując jego błędu. Przez większość pierwszej połowy lekką przewagę w polu mieli goście, ale niewiele z niej wynikało. Najlepszą okazję miał w 21 minucie Sebastian Łętocha, ale jego strzał głową minimalnie chybił celu. Rybniczanie odpowiedzieli ni to strzałem, ni dośrodkowaniem Roberta Tkocza, po którym piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.
Znużeni sennym tempem spotkania kibice na stadionie w Rybniku ożywili się dopiero w ostatnich minutach pierwszej części gry. W 41 minucie ich ulubieńcy nie tylko mogli, ale powinni prowadzić, ale Dorian Frątczak obronił i strzał głową i jego dobitkę w wykonaniu Roberta Dzierbickiego. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a przed szansą stanął Tkocz, ale jego strzał w ostatniej chwili został zablokowany.
Ale ostatnie słowo w pierwszej odsłonie mogło należeć do podopiecznych Krzysztofa Łętochy. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra doskonałej okazji nie wykorzystał Michał Mistrzyk, którego strzał z dziesięciu metrów kapitalnie obronił Kacper Rosa.
[b]Perfekcyjna kontra na wagę zwycięstwa[/b]
Drugie 45 minut zdecydowanie lepiej rozpoczęli stalowowolanie. Podobać się mógł zwłaszcza Adrian Dziubiński, który raz po raz nękał rybnicką defensywę. Ale to nie on, a Tomasz Żyliński zdobył pierwszą w sezonie 2018/19 bramkę na drugoligowych boiskach i swoją premierową w barwach „Stalówki”. 19-latek ze stoickim spokojem wykończył idealnie wyprowadzony kontratak swojego zespołu.
Trafienia młodszemu koledze pozazdrościł Dziubiński i po chwili to on wpisałby się na listę strzelców, gdyby nie interwencja jednego z obrońców ROW-u.
Gdy tylko miejscowi otrząsnęli się po utracie gola, pod bramką Frątczaka od razu zawrzało. W 73 minucie jego defensorzy w sobie tylko wiadomy sposób wybijali piłkę z linii bramkowej. Kapitalną okazję zmarnował Szymon Jary, który fatalnie przestrzelił z najbliższej odległości.
Nie oznacza to jednak, że gracze Łętochy rozpaczliwie się bronili. Przeciwnie - stworzyli sobie kilka okazji do zadania decydującego ciosu. Nie wykorzystali ich debiutanci: Robert Dadok (trafił w słupek) i dwukrotnie Michał Kietliński.
Co ciekawe, dla Stali było to pierwsze, historyczne zwycięstwo w Rybniku. W poprzednich czterech spotkaniach trzykrotnie zwyciężyli gospodarze, raz zespoły podzieliły się punktami.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
ZOBACZ TEŻ: FLESZ: Jerzy Brzęczek nowym selekcjonerem reprezentacji Polski